Zgłosił, że ukradli mu BMW. Zaskakujący finał sprawy
Zagadka została rozwiązana po kilku miesiącach. Zarzuty usłyszał również sam właściciel.
W lutym policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży pojazdu marki BMW. Na miejsce zdarzenia pojechali kościańscy kryminalni. "Zgłaszający przekazał policjantom, że w nocy z garażu skradziono mu auto. Fakt ten uwiarygadniał swoimi zeznaniami inny 20-letni mężczyzna. Kiedy kryminalni zaczęli ustalać kolejne fakty dotyczące zgłoszenia, okazało się, że kradzież samochodu wartego 35 tys. zł. nie miała miejsca, a zeznania drugiego z mężczyzn są nieprawdziwe" - relacjonuje asp. Jarosław Lemański, oficer prasowy policji w Kościanie.
Pod koniec września prowadzone w tej sprawie śledztwo zakończyło się zarzutami dla dwóch mężczyzn. 43-letni właściciel pojazdu odpowie teraz przed sądem za składanie fałszywych zeznań oraz zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie. Przed sądem tłumaczyć się będzie musiał także 20-latek, który wiedząc o wszystkim, również zeznał nieprawdę.
"Policjanci po otrzymaniu zawiadomienia o przestępstwie, podejmują czynności zgodnie ze wszystkimi zasadami postępowania w takim przypadku. Jedną z takich zasad jest każdorazowa weryfikacja zgłoszenia również pod kątem fałszywego zawiadomienia" - podkreśla przy okazji rzecznik.