Rodzic skarży się, że dziecko musi zabierać do szkoły swój papier toaletowy. Szkoła przyznaje, że uczniowie nie szanują szkolnych łazienek
Na sytuację w szkole podstawowej nr 79 w Poznaniu poskarżył się jeden z rodziców uczniów.
Jak opisuje Głos Wielkopolski, rodzic poskarżył się na kilka spraw organizacyjnych w placówce. Między innymi na to, że uczniowie muszą płacić 15 złotych za ksero, a mimo to nauczyciele proszą o przynoszenie do szkoły papieru do ksero. Dodatkowo uczniowie pierwszych klas mają przynosić ze sobą papier toaletowy i wilgotne chusteczki. Uczeń, aby dostać papier "szkolny" musi iść do portierni i o niego poprosić, a następnie może udać się do toalety. Nie podoba mu się także, że świetlica w szkole jest otwierana dopiero o 6.30.
Dziennik porozmawiał z dyrektorką szkoły, która pełni to stanowisko dopiero od kilku tygodni. Jak tłumaczy Małgorzata Urbaniak, opłatę za ksero ustaliła Rada Rodziców i jest ona dobrowolna. Nie trzeba więc jej uiszczać. Zdarza się natomiast, że nauczyciele proszą o przyniesienie papieru do ksero, by go mieć w sytuacji, gdyby zabrakło szkolnego. Najczęściej nauczyciele sami go opłacają.
Co z papierem toaletowym? Dyrektorka zapewnia, że uczniowie nie muszą przynosić ze sobą papieru toaletowego do szkoły. Jest on dostępny na miejscu, ale informacja o pobieraniu go z portierni jest prawdziwa. Uczniowie młodszych klas dostają papier w klasach, a starszych muszą go brać z portierni. Powód? Gdy papier znajdował się w łazienkach, notorycznie dochodziło do zapychania instalacji i zalewania pomieszczeń. Koszty napraw liczono w tysiącach złotych.
Świetlica rzeczywiście działa od 6.30 do 17.00, bo takie są godziny pracy szkoły. - Trudno dostosować godziny pracy szkoły do godzin pracy wszystkich rodziców, a nikt nie zgłaszał mi problemów - stwierdziła w rozmowie z Głosem Wielkopolskim dyrektorka.
Najpopularniejsze komentarze