Przełom w sprawie mężczyzny z gnijącymi nogami. Udało się go przekonać do pobytu w schronisku, ma rozpocząć leczenie
Miała pomóc długa rozmowa z pracownikiem socjalnym.
Od pewnego czasu informujemy o mężczyźnie z gnijącymi nogami, który pojawiał się w różnych punktach Poznania. W środę mężczyzna trafił do szpitala, z którego jednak bardzo szybko wyszedł. W czwartek napłynęły do nas dobre informacje.
- Strażnicy miejscy przywieźli go dzisiaj do naszego działu pomocy osobom bezdomnym - wyjaśnia Bogna Kisiel z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. - W trybie interwencyjnym szukano dla niego miejsca w schronisku dla osób bezdomnych i takie miejsce udało się znaleźć w ośrodku nr 1 przy ulicy Kobylepole. Załatwiono też dla niego pomoc medyczną - dodaje.
Mężczyzna długo rozmawiał z pracownicą socjalną, która przekonała go do tego, by skorzystał z oferowanej mu pomocy. - Rozmowa pomogła i mężczyzna już trafił, za jego zgodą, do ośrodka. Został doprowadzony do porządku, bardzo szybko na miejscu pojawili się też wolontariusze z fundacji Akceptacja, którzy są ratownikami medycznymi. Zajmą się jego nogami.
- Wierzymy, że ten człowiek podejmie leczenie. Ogromne podziękowania należą się strażnikom miejskim, pracownikom ośrodka dla bezdomnych nr 1, wolontariuszom z Akceptacji, a także naszej pracownicy socjalnej, która przekonała tego człowieka do podjęcia leczenia - kończy Kisiel.
Najpopularniejsze komentarze