Pracownicy Poczty Polskiej chcą 1000 złotych podwyżki. Będzie strajk?
O tym, że już teraz w wielu miejscach są problemy z dostawą listów, pisaliśmy w ostatnich dniach.
W poniedziałek informowaliśmy o problemach z dostarczenim poczty do mieszkańców Skórzewa, Baranowa czy Przeźmierowa. Jak ustaliła Gazeta Wyborcza, z poczty w Przeźmierowie wiosną zwolnił się listonosz i wówczas zaczęły się problemy. W lipcu natomiast opisywaliśmy sytuację w podpoznańskim Suchym Lesie.
Wkrótce także w wielu innych miejscach możemy się zmagać z takimi problemami. Jak informuje w środę Rzeczpospolita, pracownicy Poczty Polskiej domagają się nawet 1000 złotych podwyżki. I to już od 1 września. Z ustaleń dziennika wynika, że związki zawodowe wykorzystują okres przedwyborczy i domagają się pieniędzy. Jeśli podwyżek nie będzie, grożą sporem zbiorowym, który może prowadzić do strajku.
Eksperci nie mają złudzeń. Państwowa spółka nie ma pieniędzy na podniesienie pensji pracowników. Gdyby się na to zdecydowała, musiałaby wydać na podwyżki 200 mln złotych tylko do końca bieżącego roku. W rok mowa jest o 600 mln złotych. Jeśli w grę wchodziłaby podwyżka o 1000 złotych, a o takiej mówi Solidarność, w rok Poczta Polska musiałaby na nie wydać 840 mln złotych.
Najpopularniejsze komentarze