Plaga kradzieży w marketach. Niektórzy sprawcy "mogą poczuć się jak celebryci"
Policjanci przypominają, że za takie zachowanie można trafić do więzienia nawet na 10 lat.
Sytuację opisują policjanci z Gniezna. "Tylko dzisiaj policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie przyjęli kilka zgłoszeń dotyczących kradzieży w marketach" -piszą na portalu społecznościowym. "Z reguły czyny takie są rejestrowane przez sklepowe monitoringi, których zapis jest później zabezpieczany do prowadzonych postępowań. Sami sprawcy, w przypadku publikacji wizerunku przez policję mogą poczuć się prawie jak celebryci. Kwoty kradzieży zaskakują czasami nawet funkcjonariuszy" - relacjonują.
Opisują też jedną z takich sytuacji. 40-letni mieszkaniec Kruszwicy, w połowie lipca wybrał się na zakupy do marketu w Trzemesznie. Do wózka naładował towar za ponad 2 500 złotych. "W środku było mięso, sery, alkohol, artykuły drogeryjne. Mężczyzna nie zamierzał jednak płacić za zakupy płacić. Po przekroczeniu linii kas został ujęty przez ochronę sklepu. Towar z wyjątkiem mięsa wrócił na sklepowe półki. Sprawca usłyszał zarzut kradzieży" - relacjonują funkcjonariusze
"Przypominamy, że takie przestępstwa są zagrożone karą nawet do 10 lat pozbawienia wolności" - dodają.
Najpopularniejsze komentarze