Brutalny napad na kobietę w mieszkaniu. Co znaleziono w samochodzie podejrzanego?
Do sprawy zatrzymano 37-letniego obywatela Ukrainy.
Do zdarzenia doszło w środę w Krotoszynie. Jak już informowaliśmy na łamach epoznan.pl, według nieoficjalnych ustaleń portalu krotoszynska.pl, sytuacja miała miejsce w jednym z mieszkań, w którym 31-latka z powiatu poznańskiego miała świadczyć usługi seksualne w wynajmowanym mieszkaniu. W tym celu miała spotkać się z 37-letnim obywatelem Ukrainy. Ten ją zaatakował. Miał użyć gazu łzawiącego i paralizatora. Kiedy kobieta uciekła do łazienki, agresor okradł ją i zniknął.
Informacje o napaści i zatrzymaniu podejrzanego już w czwartek potwierdził w rozmowie z lokalnym portalem prok. Maciej Meler, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim."W oparciu o posiadane ustalenia prokurator zarzucił 37-letniemu mężczyźnie, że w jednym z mieszkań, w którym spotkał się z pokrzywdzoną używając przemocy dokonał na jej szkodę rozboju w ten sposób, że po użyciu gazu łzawiącego podduszał ją, szarpał, a także usiłował obezwładnić przy użyciu paralizatora" - mówił.
Dziś do sprawy odnieśli się policjanci "Po otrzymaniu zgłoszenia funkcjonariusze natychmiast zajęli się sprawą. "Ustalono, że z miejsca zdarzenia uciekł on pojazdem marki VW w nieznanym kierunku. W wyniku pracy operacyjnej tego samego dnia policjanci z wydziału kryminalnego zatrzymali podejrzanego w miejscowości Pleszew. Był nim 37- letni obywatel Ukrainy, który nie posiada stałego miejsca zamieszkania na terenie naszego kraju" - relacjonuje aspirant sztabowy Piotr Szczepaniak, oficer prasowy policji w Krotoszynie.
Jak ustalono mężczyzna ukradł kobiecie pieniądze i rzeczy osobiste - dwa telefony komórkowe, dokumenty tożsamości oraz kluczyki od pojazdu.
"Przeszukano pojazd należący do podejrzanego mężczyzny, gdzie policjanci ujawnili w nim przedmioty, które zostały skradzione kobiecie oraz wiele innych przedmiotów mogących pochodzić z przestępstw lub służących do ich popełnienia - broń gazowa, gaz pieprzowy, paralizator, kajdanki, kominiarka" - dodał rzecznik .
W piątek decyzją sądu mężczyzna został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Grozi mu 12 lat więzienia.



Najpopularniejsze komentarze