Były komendant podpoznańskiego komisariatu zdymisjonowany, przeszedł na emeryturę. Miał chronić motocyklistę, który utrudniał rodzinie podróż na S5
Sprawę nagłośniło stowarzyszenie Prawo na drodze.
Jak opisuje stowarzyszenie, 19 czerwca 2022 roku na trasie S5 pomiędzy Poznaniem i Gnieznem doszło do niebezpiecznej sytuacji. Na podróżujących trasą rodziców z dzieckiem uwziął się motocyklista. Najpierw podjechał do ich auta i zaczął kopać nogą w boczne lusterko pojazdu. Pasażerka samochodu wyciągnęła więc telefon i zaczęła nagrywać mężczyznę. To ostudziło zapędy do kopania, ale innych już nie. Motocyklista hamował przed autem, nie pozwalał się wyprzedzić, wyprzedzał auto z prawej strony, zatrzymał też motocykl na pasie "eSki". Przykłady jego wyczynów widać na nagraniu (TUTAJ).
Para zgłosiła sprawę pod numerem 112, ale zgłoszenie pozostało bez odzewu. W styczniu 2023 roku, pół roku po zdarzeniu, para złożyła więc oficjalne zawiadomienie na komisariacie. Odpowiedź policji była dla nich zdumiewająca. Policja z Kostrzyna skierowała bowiem do sądu wniosek o ukaranie... kierowcy auta za to, że zajeżdżał drogę motocykliście. W stosunku do motocyklisty nie podjęto żadnych kroków. Tymczasem policja powinna w ciągu 30 dni zdecydować o skierowaniu do sądu wniosku o ukaranie lub odstąpić od skierowania wniosku. Co oczywiste, musi o decyzji poinformować pokrzywdzonych.
Zdaniem stowarzyszenia ówczesny komendant z Kostrzyna nie tylko nie przekazał żadnej informacji parze, ale też odmów pełnomocnikowi pokrzywdzonych udostępnienia akt czynności wyjaśniających. Pojawia się sugestia, że miało to uniemożliwić rodzinie poznanie danych motocyklisty. Posiadając jego dane mogliby samodzielnie skierować wniosek do sądu o jego ukaranie. Motocyklista miał być "pupilem" komendanta.
Komendant popełnił jednak błąd, bo we wniosku o ukaranie kierowcy auta (za rzekome zajeżdżanie drogi motocykliście) pojawiły się dane... pokrzywdzonego motocyklisty. Dzięki temu udało się przed rocznym terminem przedawnienia sprawy złożyć wnioski o jego ukaranie (zrobili to zarówno kobieta, jak i mężczyzna z auta).
W maju ówczesny komendant z Kostrzyna pożegnał się ze stanowiskiem. Został zdymisjonowany i zaczął pracę na niższym stanowisku w Swarzędzu. Ostatecznie przeszedł jednak na emeryturę. Jak podaje portal infokostrzyn.pl, do wrzesińskiej prokuratury wpłynęło doniesienie o domniemanym przekroczeniu uprawnień i niedopełnieniu obowiązków przez byłego komendanta policji z komisariatu w Kostrzynie.
Najpopularniejsze komentarze