Związek zawodowy Allegro protestuje pod siedzibą. "Wśród protestujących tylko jedna osoba była pracownikiem Allegro"
Zebrani w poniedziałek pod budynkiem Allegro domagają się dialogu.
Pracodawca postawił tu mur chiński i uznaje, że prawo polskie go nie obowiązuje - mówili zebrani protestujący i nawoływali władze Poznania do wsparcia i udzielenia pomocy.
Allegro zwalcza związki zawodowe! Najpierw ludzie, potem zyski - skandowali zebrani.
Robimy dziś ważny krok w walce o głos i prawa nas wszystkich. Demonstrujemy pod biurem w Poznaniu. Ponaglamy w ten sposób pracodawcę, który od miesięcy podważa istnienie Związku Zawodowego Pracowników Allegro - informują pracownicy Allegro i dodają, że oczekują od firmy, aby przestała ignorować Związek i zaczęła słuchać potrzeb pracowników.
Stanowczo opowiadamy się za obroną praw pracowniczych i jakością wspólnego miejsca pracy - podkreślają.
Firma Allegro zamiast podjąć realną rozmowę traktuje Allegro, jak państwo w państwie. Allegro jest ponad polskim prawem. Przyszliśmy tu po to, żeby powiedzieć, że nie jesteście ponad wszystkich. Nie jesteście w Białorusi! - Krzyczeli przez megafon protestujący.
Już w piątek, gdy otrzymaliśmy informację o planowanej pikiecie, zapytaliśmy Allegro o komentarz. We wtorek, już po publikacji tekstu do redakcji epoznan.pl wpłynęła odpowiedź od Marcina Gruszki regionalnego dyrektora komunikacji Allegro, który poinformował, że Allegro jest otwarte na rozmowę, dlatego podjęło rozmowę z przedstawicielem związku. Marcin Gruszka zapewnia, że nikt nikogo nie ignoruje i nie zastrasza - Jako spółka giełdowa musimy dbać o najwyższe standardy w relacjach z każdym partnerem. Poprosiliśmy o przekazanie informacji potwierdzających status prawny związku. To nie jest nic nietypowego, klasyczna procedura. Drugim oczekiwaniem, który jest standardem w Allegro to podpisanie umowy o poufności. Jesteśmy spółką giełdową. Musimy mieć pewność, że wszelkie informacje poufne i wrażliwe są bezpieczne. Nie wiem dlaczego związkowcy nie chcą ich podpisać. To bardzo istotne. Proszę zwrócić uwagę, że dziś na proteście był tylko jeden pracownik spółki. Nie wiem kim są pozostałe osoby. Dlatego właśnie prosimy o podpisanie tych dokumentów. Nie wiem dlaczego te osoby, które nie pracowały ani jednego dnia w Allegro twierdzą, że w naszej spółce są złe warunki pracy. Jestem zaskoczony. Proszę porozmawiać z pracownikami.- tłumaczy Marcin Gruszka.
Dyrektor Gruszka odniósł się również do procesu sądowego - Brzmi bardzo poważnie, ale nie ma w tym jednak niczego niezwykłego. Mając na uwadze braki w dokumentacji, o których wspominałem powyżej, chcieliśmy mieć pewność, że liczba członków zadeklarowanych przez partnera społecznego jest prawdziwa. Z tego powodu skorzystaliśmy ze standardowej, w pełni legalnej procedury i zgłosiliśmy nasze zastrzeżenia co do deklarowanej przez związek liczby członków. Poinformowaliśmy o tym naszego partnera społecznego, który w rezultacie zwrócił się do sądu z prośbą o zweryfikowanie i potwierdzenie tej liczby. Nie ma więc tutaj mowy o konflikcie pomiędzy Allegro a naszym partnerem społecznym.
Najpopularniejsze komentarze