Reklama
Reklama

Zwrot w sprawie byłego posła z Poznania. Współoskarżone nieoczekiwanie przyznały się do winy

fot. WTK
fot. WTK

Kobiety nie zrobiły tego na etapie śledztwa, a dopiero w sądzie.

Chodzi o Tomasza G. - byłego posła PiS i Solidarnej Polski z Poznania. Na początku stycznia do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko byłemu posłowi, jego żonie Magdalenie, a także czterem innym osobom. Tomaszowi G. zarzuca się popełnienie 10 przestępstw. Między innymi miał wyłudzić z Kancelarii Sejmu 400 tysięcy złotych na prowadzenie biura poselskiego, a także sprzeniewierzyć 5 milionów złotych jako kanclerz prywatnej uczelni. Poznańskiej uczelni, której założycielką jest jego żona. Tomasz G. miał wypłacać pieniądze z konta uczelni, a chodzi m.in. o pieniądze przyznane szkole przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego na bezzwrotną pomoc materialną dla studentów. W tym przypadku to 600 tysięcy złotych. Ponadto ponad 50 tysięcy złotych szkoła miała wydać na meble i przeprowadzkę, a Tomasz G. miał wykorzystać te pieniądze niezgodnie z przeznaczeniem. Pozostałe zarzuty dotyczą nakłania do poświadczania nieprawdy, a także do nierzetelnego prowadzenia ksiąg rachunkowych. Tomaszowi G. grozi do 10 lat więzienia.

Proces w tej sprawie właśnie się rozpoczął. Jak podaje Głos Wielkopolski, dwie współoskarżone nieoczekiwanie przyznały się do zarzucanych im czynów. Konkretnie chodzi o pomocnictwo w wyłudzeniach pieniędzy z Sejmu. Jak tłumaczyły, szanowały Tomasza G. i chciały mu pomóc, bo o tę pomoc poprosił. Chcą dobrowolnie poddać się karze. Jeśli sąd na to przystanie, zapłacą po 12 tysięcy złotych kary grzywny, a na ławie oskarżonych pozostaną cztery osoby - G. i jego żona, ich znajoma oraz mężczyzna prowadzący biuro rachunkowości.

Przypomnijmy, że w styczniu Tomasz G. został skazany w innym procesie - chodziło o wyłudzenie kredytów w wysokości 88 tysięcy złotych. Sprawa miała swój początek pod koniec lat 90. Właśnie wtedy G. występował w roli pełnomocnika sieci rodzinnych sklepów meblowych (należących do jego brata), w których miało dochodzić do wyłudzania kredytów. Podstawione osoby miały kupować meble na raty, ale kredytu nie spłacały. Sklep otrzymywał całą kwotę od banku, a później okazywało się, że podstawione "słupy" nie mogły kredytu spłacać, bo nie miały na to środków finansowych.

Tomasz G. usłyszał 18 zarzutów. W sądzie nie przyznał się do winy. Prokuratura chciała dla mężczyzny 1,5 roku więzienia i naprawienia przez niego szkody oraz zapłaty grzywny. Obrońcy byłego posła chcieli natomiast jego uniewinnienia. Ostatecznie sąd uznał Tomasza G. winnym i skazał go na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Dodatkowo mężczyzna musi naprawić szkodę oraz zapłacić karę grzywny. Wyrok nie jest prawomocny.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Znowu zimna noc przed nami!
13℃
1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
18 km
Stan powietrza
PM2.5
15.31 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro