Salonik biznesowy na poznańskim lotnisku: "nie wykładamy kanapek, bo za szybko schodzą"
Skarży się pasażer.
Na poznańskiej Ławicy, podobnie jak na innych lotniskach na całym świecie, pasażerowie mają do dyspozycji salonik Business Executive Lounge. To miejsce, w którym za opłatą (choć niekoniecznie - jest dostępne bez opłat także dla klientów partnerów: linii lotniczych czy posiadaczy określonych kart płatniczych), można oczekiwać na lot korzystając z wielu udogodnień - miejsca do pracy, dostępu do internetu, przekąsek czy nawet alkoholi. Nasz Czytelnik nie jest jednak zadowolony z poziomu usług oferowanych w saloniku. Napisał do nas o "marnych wrażeniach" z wizyty w tym miejscu.
- Jako częsty gość saloniku w Porcie Lotniczym Ławica muszę stwierdzić, że jakość usług i oferta "Business Executive Lounge" systematycznie się obniża, w ostatnim czasie osiągając poziom krytycznie żenujący! Ostatnio nawet kanapki czy drożdżówki na Ławicy stają się dobrem luksusowym. Przed porannymi wylotami do Warszawy lub Monachium, obsługa informuje wprost, że nie wykłada się kanapek, "bo za szybko schodzą". 11 kwietnia o godzinie 16:35 przekąsek świeżych nie było wcale, ponieważ - jak informowały panie na recepcji - "jesteśmy po świętach i nasi dostawcy nie zdążyli jeszcze dostarczyć". Czy poznańskie lotnisko naprawdę musi w każdej kategorii prezentować tak niski poziom? Czy ktokolwiek weryfikuje poziom usług biznesowych w PL Ławica? Zachęcam do zapoznania się/odwiedzenia podobnych miejsc w portach lotniczych we Wrocławiu, Gdańsku czy Warszawie. Tylko w Poznaniu standard usług dla biznesu, włączając prędkość łącza internetowego, jest tak niski. Liczę, że wreszcie ktoś na Ławicy obudzi się i zda sobie sprawę z tego, że usługi dla biznesu, za które wszak płaci się cenę rynkową, stanowią wizytówkę Miasta i Regionu! Aktualnie możemy się jedynie wstydzić - wyjaśnia Krzysztof.
Poprosiliśmy o komentarz Błażeja Patryna z poznańskiego lotniska. Przyznał, że wiadomość od niezadowolonego pasażera trafiła też do pracowników lotniska. - Zakończyliśmy wyjaśnianie tej sprawy. Rzeczywiście, 11 kwietnia był problem z kanapkami i drożdżówkami. Był to pierwszy dzień po świętach i nastąpiły zakłócenia ze strony dostawców. Odbyliśmy już rozmowę z dostawcami na ten temat, by taka sytuacja się nie powtórzyła - zapewnia. - Co do pozostałych uwag, nie możemy się zgodzić z tym, że jakość świadczonych usług w saloniku się obniża. Rozumiemy problemy, które wystąpiły tego jednego dnia, ale nie możemy się zgodzić z tym, że jest coraz gorzej. Pasażerowie mają dostęp w saloniku do szerokiej gamy produktów, w tym suszonych owoców, jogurtów, a nawet alkoholi. Oferta zawsze jest dostosowana do oczekiwań naszych partnerów, którzy przyglądają się jakości usług w saloniku. W saloniku nie mamy też żadnych problemów z działaniem internetu, nie wiem więc skąd taka informacja - dodaje.
Patryn zapewnia, że lotnisko odpisało już pasażerowi. - Przeprosiliśmy za ten incydent, zaoferowaliśmy pełną rekompensatę i wierzymy, że był to jednorazowy przypadek - kończy.
Najpopularniejsze komentarze