Zbierano na leczenie. Pieniądze przeznaczą na pogrzeb
Zmarł 'Pan Janusz' - schorowany rencista, którego wspierał poznański restaurator prowadzący pizzerię 'Tomasz i Pomidory'.
"Czas rozliczeń. Pan Janusz na zawsze pozostanie w naszych sercach. Poznaliśmy się jakieś dwa lata temu. Wszedł, ni z gruszki, ni z pietruszki. Niczego nie chciał, o coś zapytał. Zaproponowałem herbatę i pizzę, bo pomyślałem, że może jest głodny. Był. Zaczął wpadać do nas cyklicznie, tak co miesiąc. Nie pracował, bo schorowany. Na emeryturę parę lat za wcześnie. Renty 900 parę złotych miesięcznie. Tak żył, razem z siostrą, jakoś z miesiąca na miesiąc" - napisano w czwartek na profilu restauracji 'Tomasz i Pomidory'.
Pan Janusz to chory na raka mieszkaniec Łazarza, który nie zakwalifikował się na leczenie, jak twierdził 'z powodów proceduralnych'. Mieszkał z siostrą zajmując 6-metrowy pokoik bez światła. Restaurator z pizzerii 'Tomasz i Pomidory' najpierw zorganizował zbiórkę rzeczy dla Pana Janusza, a później zbiórkę pieniędzy na jego leczenie. "Nic bym nie miał na Święta, gdyby w pizzerii nie zorganizowali dla mnie zbiórki świątecznej. Niczego w życiu nie dostałem, a tu takie prezenty" - cieszył się Pan Janusz z otrzymanego wsparcia.
Niestety w lutym Pan Janusz zmarł. Teraz, gdy udało się już zbiórkę rozliczyć, całą zebraną kwotę, czyli 5341,85 zł, restauracja przekazała siostrze pana Janusza na pokrycie kosztów pogrzebu.
Najpopularniejsze komentarze