Obserwują bociany i stwierdzają, że "to będzie dziwna wiosna"
Kiedy ptaki dotrą do Europy?
"To będzie dziwna wiosna", tak przynajmniej wnika z ruchu bocianów" - twierdzą poznańscy naukowcy.
Co prawda, z różnych miejsc Polski docierają sygnały, że pierwsze bociany pojawiły się już w gniazdach, jednak nie możemy mieć pewności czy to osobniki, które odleciały na zimę do Afryki. "Coraz częściej bowiem się zdarza, że bociany zimują w Polsce, są przetrzymywane w azylach dla osłabionych ptaków, a nawet przez gospodarzy na wsiach" - wyjaśnia prof. Piotr Tryjanowski, zoolog i badacz bocianów z Katedry Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
"By być pewnym co za ptak zajmuje gniazdo, powinien on być oznakowany czy to tradycyjna obrączka ornitologiczna, czy może jeszcze lepiej, zaopatrzony w nadajnik GPS. W tym drugim przypadku nie musimy ptaka widzieć w gnieździe, bo sygnał o jego obecności dociera poprzez satelity" - doprecyzowuje poznański naukowiec.
Jak zaznacza Iwona Cieślik, rzeczniczka Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, wspólnie z grupą ornitologiczną SILESIANA pod kierownictwem Joachima Siekiery realizowane są projekty badawcze dotyczące wędrówek bocianów. Już ponad 120 ptaków zostało zaopatrzonych w nadajniki i stąd dobrze wiadomo co się z nimi dzieje. Analiza sygnałów z nadajników nie pozostawia złudzeń, jest spore opóźnienie w terminie wędrówki. "Kilka dni temu pierwszy ptak przeleciał Morze Czerwone i jest w Izraelu, kilka szykuje się już do przelotu w Egipcie, ale zasadnicza część populacji jeszcze wciąż jest w Sudanie i Czadzie, a maruderzy są nawet jeszcze na północy RPA. W wielu krajach ludzie już z niecierpliwością oczekują bocianów symbolizujących szczęście i będących oznaką wiosny. A ich ciągle nie ma. Trudno też określić kiedy dotrą do Europy, bo przecież do pokonania Afryki ptaki te potrzebują kilku tygodni" - informuje.
"Akurat miałem okazję przejechać sporą trasę, od Serbii poprzez Węgry, południową Słowację i Czechy aż do Polski. Widziałem dziesiątki bocianich gniazd i wszystkie jeszcze bez właścicieli. Cóż, należy uzbroić się w cierpliwość, ale sądząc po tym jak ptaki zachowują się w Afryce, to będzie to dziwny sezon. Na początku zapewne dotrą pierwsze osobniki, swoista bociania forpoczta, a dopiero znacznie później główna fala migrantów. Może się okazać, że bociany nie zdążą dolecieć ani na św. Józefa (19 marca), kiedy to tradycyjnie ich oczekiwano, ani w pierwszy dzień wiosny (21 marca) i zapewne przyjdzie nam poczekać z obserwacjami bocianów aż do Wielkanocy. Gdyby jednak bociany przyspieszyły, nagle zmieniły trasę i szybkość wędrówki, to będziemy Państwa informować, wszak wiemy, że to nasz, jakże polski ptak, i informacje on nim są tak ważne dla wielu z nas" - podsumowuje prof. Tryjanowski.
Najpopularniejsze komentarze