Niewielki pies "pogryzł" swoją rodzinę. Właścicielka na pomoc wezwała policję. Liczyła, że zabiorą pupila do schroniska "na chwilę"
Pracownicy schroniska dla zwierząt w Kaliszu przyznają, że ta interwencja nimi wstrząsnęła.
- Wcześnie rano psiak pogryzł całą rodzinę włączając 2-letnie dziecko. Psiak trafił do schroniska. Psiak był zabierany w asyście policji. Nie posiada książeczki zdrowia a właściciele nie potrafili określić czy był szczepiony na wściekliznę. O zaistniałej sytuacji powiadomiliśmy Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej oraz Powiatową Inspekcję Weterynarii. Ta interwencja wstrząsnęła pracownikami - napisano na facebookowym profilu schroniska.
Portal faktykaliskie.pl dotarł do szczegółów interwencji. Gdy pracownicy schroniska dotarli do mieszkania, właścicielka czworonoga przyznała, że zamknęła go w łazience, bo o 5.00 rano ugryzł ją w rękę. Wcześniej miał zaatakować jej 2-letnie dziecko - miało otarcia na głowie. Na pytanie o książeczkę zdrowia psa kobieta przyznała, że ją zgubiła i nie pamięta, czy pies był szczepiony.
Zabranie psa do schroniska jest możliwe, jeśli właściciel podpisze dokumenty, w których zrzeka się praw do czworonoga. Kobieta początkowo nie chciała ich podpisać mówiąc, że pies ma trafić do schroniska tylko na chwilę. Gdy wyjaśniono jej, że schronisko nie jest hotelem dla zwierząt, ostatecznie dokumenty podpisała. - Wobec nas pies nie wykazywał żadnych zachowań agresywnych - powiedziała portalowi pracownica schroniska.
Najpopularniejsze komentarze