Stara cena, a produktu mniej. W polskich sklepach plaga downsizingu

Polecamy dokładnie czytać etykiety.
O tym, że inflacja oznacza rosnące ceny produktów, nie trzeba nikogo informować. Takie są fakty. Zrobienie zakupów spożywczych czy chemicznych w sklepach kosztuje dziś dużo więcej niż na przykład 2 lata temu. Ceny poszybowały w górę, a teraz w Polsce dodatkowo mierzymy się z downsizingiem. Co to takiego?
Brytyjski Financial Times opisuje to, co dzieje się w polskich sklepach. Downsizing to pozostawienie ceny produktu na tym samym poziomie, ale... równoczesne zmniejszenie rozmiaru tego produktu. Przykładem może być pasta do zębów. Wciąż może kosztować tyle samo co np. 3 miesiące temu, ale na opakowaniu zobaczymy, że pojemność tubki jest już mniejsza niż 3 miesiące temu. To jedna z opcji. Inna to stosowanie w produktach tańszych składników lub zmniejszanie zawartości drogich składników, o czym przekonamy się dopiero czytając etykietę.
Financial Times jako przykład podał m.in. Ptasie Mleczko, które zmniejszyło się z 360 do 340 gramów (opakowanie). Dziennik porozmawiał z polskim ekonomistą Rafałem Mundrym, który zauważa, że sytuacja jest niepokojąca, bo downsizing występuje masowo i może na tym ucierpieć nasze zdrowie. Producenci mocno pozmieniali bowiem składniki części produktów. Jak łatwo się domyślić, na gorsze.
Najpopularniejsze komentarze