Reklama
Reklama

Jaśkowiak: "ja myślę, że ten mój szczyt, to bycie prezydentem Poznania"

fot. UM Poznań
fot. UM Poznań

O swoich planach na przyszłość, planach na przyszłość Poznania prezydent Jacek Jaśkowiak rozmawiał z Gazetą Wyborczą.

Prezydent Poznania w rozmowie z Mikołajem Chrzanem z Gazety Wyborczej wyznał, że w wyborach parlamentarnych nie znajduje się na liście do Sejmu w ramach ruchu TAK! dla Polski. Zapewniał, że nie zamierza kandydować. "Lepiej czuję się w Poznaniu - na tym poziomie, na którym teraz pracuję". Dodał jednak, że jesienne wybory są dla niego bardzo ważne. "Nie ma dla mnie ważniejszego celu niż zmiana władzy jesienią. Ta obecna jest dla Polski, dla polskiej racji stanu szkodliwa. By ten cel osiągnąć, kluczowe jest mądre połączenie różnych sił i środowisk" - mówi.

W wywiadzie Jaśkowiak komentował udział w wewnętrznych prawyborach, które miały wyłonić kandydata PO na prezydenta Polski tłumacząc, że nie była to kwestia jego ambicji, ale wiedzy. Podkreślił, że najlepiej czuje się w Poznaniu. "Kaczmarski śpiewał: "I niejeden całe życie nie wie, że już był na szczycie". Mądre słowa. Ja myślę, że ten mój szczyt, to bycie prezydentem Poznania. Wiem, że są wyższe góry, ale nie oznacza to, że muszę się na nie pchać. Wolę to robić w prawdziwych górach, a i tam dostałem ostatnio taką lekcję pokory, że ostatkiem sił doszedłem w śniegu i we mgle do schroniska" - mówi prezydent Jaśkowiak.

Podkreśla, że jeszcze nie podjął decyzji, czy będzie ubiegał się o fotel prezydenta Poznania w 2024 roku. Dodał, że rozważa powrót do biznesu. "Gdy zaczynałem w 2014 r., to obiecałem poznaniakom, że będę sprawował urząd przez dwie kadencje. Ta druga właśnie się kończy. Jeśli na tym poprzestanę, nie powinno być rozczarowania, bo sporo udało się zrobić" - komentuje.

"Mam świadomość, że w Poznaniu i w Wielkopolsce jestem w miarę rozpoznawalnym politykiem, z całkiem dużym poparciem, które może jeszcze wzrosnąć, gdy zakończymy trwające obecnie inwestycje" - dodaje.

Mikołaj Chrzan zapytał też o plany na Poznań, jeśli jednak Jaśkowiak zdecyduje się raz jeszcze kandydować na stanowisko prezydenta Poznania. "Moim marzeniem jest modernizacja dworca głównego w Poznaniu. To potworek, przedmiot drwin, jest ewidentnie niefunkcjonalny. Sklejenie przestarzałego układu torowego z galerią handlową to był fatalny pomysł. Nowy dworzec dla całej liczącej około miliona mieszkańców metropolii poznańskiej musi być dostosowany zarówno do funkcji obsługi ruchu regionalnego, jaki i kolei dużych prędkości" - podkreśla prezydent Poznania.

Wspomniał też, że w naszym mieście konieczny jest gmach Filharmonii Poznańskiej, ale też poprawa infrastruktury sportowej - tu mowa o remoncie Areny. Zapowiedział, że jeśli będzie trzecia kadencja, skupi się na zieleni. "Często powtarzam, że po remoncie kapitalnym domu przychodzi czas na urządzanie ogródka".

Mówiąc o zieleni Jacek Jaśkowiak skomentował też swój przydomek "drwala", który został mu nadany przez społeczników za wycinanie w mieście drzew. "Długo pracowałem nad tym, by się takimi zarzutami nie emocjonować. Zapraszam na spacer po Poznaniu - samemu najlepiej przekonać się, ile jest betonu, a ile zieleni. Oczywiście mam to teraz wszystko dokładnie policzone, zweryfikowane. Mamy około dwóch milionów drzew, a ich liczba w mieście rośnie, a nie spada! Główne źródła dwutlenku węgla we współczesnym polskim mieście to transport i ogrzewanie. Musimy emisję z tych źródeł ograniczać, m.in. przez zachęcanie ludzi do zostawienia samochodu w domu i przemieszczania się transportem publicznym, rowerem lub pieszo. A gdy budujemy tory tramwajowe czy ścieżki rowerowe, czasami nie uda się uniknąć wycinki. Dla większości ludzi to zrozumiałe. Nie dla wszystkich niestety, bo są i tacy, dla których głównym wrogiem nie jest dwutlenek węgla a Jaśkowiak. I ci są z reguły najgłośniejsi" - wyjaśnił.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

9℃
2℃
Poziom opadów:
4.4 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
10.10 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro