Reklama
Reklama

Strzeszyn: kościelne dzwony nie przekraczają norm, ale nie dają normalnie żyć mieszkańcom

fot. Google Street View
fot. Google Street View

Mieszkańcy okolic ulicy Wańkowicza przyznają, że tak nie da się funkcjonować.

O sprawie głośnych dzwonów w parafii pod wezwaniem św. Ojca Pio przy ulicy Wańkowicza zrobiło się głośno latem. Wówczas Gazeta Wyborcza opisała problemy mieszkańców okolicy. Część z nich skarżyła się, że kościelne dzwony biją zbyt często (co godzinę o 8.00 do 21.00, a w niedzielę już od 7.30) i są zbyt głośne.

Proboszcz już kilka miesięcy wcześniej tłumaczył, że głośność zmniejszono, a dodatkowo dzwony biją rzadziej. Mimo to osoby, którym hałas przeszkadza, zawnioskowały do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska o zbadanie sprawy. Ostatecznie nie stwierdzono nieprawidłowości. Przy normie 55 decybeli stwierdzono hałas na poziomie 49,4 dB, a przy normie 50 dB - hałas na poziomie 49,7 dB. Wszystko jest więc w granicach normy.

Teraz jednak mieszkańcy wskazują, że nie chcą tak zostawić sprawy. WIOŚ, w informacji na temat wyników badań poziomu hałasu przyznał, że "najbardziej niekorzystne oddziaływanie akustyczne występuje w niedziele i uroczystości kościelne od godziny 7.30 do 15.30, w związku z używaniem dzwonu 4-krotnie w ciągu 8 kolejnych godzin w porze dnia oraz dodatkowo występuje 56 uderzeń młotka w dzwon podczas wybijania godzin".

Mieszkańcy zwracają uwagę, że urzędnicy nie odnieśli się w żaden sposób do postulatu ograniczenia ilości uderzeń do lokalnych obrzędów kultu religijnego. O co chodzi? Mieszkańcy nie podważają tego, że ksiądz może używać dzwonu przy okazji mszy świętych, ale nie chcą, by używał go o każdej pełnej godzinie, a szczególnie o 12.00 i 21.00 (wówczas ma być uruchamiany na kilka minut).

Mieszkańcy zaapelowali do proboszcza o to, by zrezygnował z używania dzwonu w niedzielę o 7.30, a także z wybijania godziny poza mszami i o godzinie 21.00. - Respektujemy prawo kościoła do używania dzwonu przed spotkaniami religijnymi, w trakcie świąt, procesji. Nie jest to wniosek o ograniczanie praw lokalnych katolików, ale każdy - bez względu na wiarę - ma też prawo wyspać się po ciężkim tygodniu pracy, czy pójść spać w ciszy wcześniej przed pracą, a wierni i tak przyjdą na mszę, nie trzeba budzić wszystkich wkoło w niedzielę rano, zwłaszcza, że obok są setki mieszkań i domów. Hałas jest zwłaszcza uciążliwy latem, gdy nie da się spać przy zamkniętych oknach. Jak wynika z powyższego nikt z nas nie chce ani konfliktu, ani wyłączenia kościoła z życia lokalnego. Chcemy tylko uzyskać kompromis, jakim jest uszanowanie osób, którym głośny dźwięk dzwonu przeszkadza. Z naszej strony też musimy iść na kompromis tolerowania dźwięku dzwonu w pozostałych godzinach związanych z lokalnymi obrzędami. I godzimy się z tym, nie walczymy z Kościołem Katolickim ani w Polsce, ani w naszej dzielnicy. Liczymy na zwykłe ludzkie zrozumienie, bez konieczności mieszania w to sądów i prawników. To naprawdę nie jest duże ustępstwo i żadna wielka sprawa, a pozwoli żyć wszystkim obok siebie bez kłótni i konfliktów, czyli w miłości bliźniego - podkreślają mieszkańcy. Odpowiedzi jeszcze nie otrzymali. Jak zaznaczają, ostatecznością będzie sprawa w sądzie.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Przed nami kolejna zimna noc, jest ostrzeżenie meteo
10℃
2℃
Poziom opadów:
8.1 mm
Wiatr do:
22 km
Stan powietrza
PM2.5
12.08 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro