Zablokował szesnaście samochodów na sześć godzin. "Nie rozumiem, co do mnie mówicie"
Do nietypowego zdarzenia doszło w poniedziałek przy ul. Solnej w Poznaniu.
Do redakcji epoznan.pl napisała w tej sprawie Czytelniczka - Przy ulicy Solnej w Poznaniu na jednym z "dzikich" parkingów, jeden pojazd zablokował 16 innych samochodów na niespełna 6 godzin!
Jak się okazało, parking nie należy do tereny miejskiego, więc Straż Miejska nie mogła interweniować w tej sprawie.
- Kierowca okazał się być obcokrajowcem i na wszelkie słowa i uwagi odpowiedział "nie rozumiem, co do mnie mówicie". Rozumiał tylko w swoim języku - powiedziała Czytelniczka epoznan.pl
Zniecierpliwieni kierowcy z parkingu wyjechali po około 6 godzinach, ale zanim to zrobili, próbowali wezwać służby, które były bezradne. Teren nie należy do miasta, więc formalnie straż nie mogła nic zrobić. Jednak mimo braku znajomości języka polskiego, obcokrajowiec winien znać zasady kultury jazdy, które obowiązują niemal na całym świecie. Mówią one nie tylko o uprzejmym ustąpieniu pierwszeństwa podczas dużego zatoru na drodze, ale również o nie zastawianiu innych samochodów. Parkować należy tak, aby każdy samochód mógł swobodnie wyjechać z miejsca parkingowego. Eksperci z moto.pl podpowiadają, że gdy ktoś zablokuje nam wyjazd z parkingu i jest to teren publiczny, prawo jest po naszej stronie - Zgodnie z art. 49 ust. 2 pkt 1 i 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym, zabrania się postoju: W miejscu utrudniającym wjazd lub wyjazd, w szczególności do i z bramy, garażu, parkingu lub wnęki postojowej, czy w miejscu utrudniającym dostęp do innego prawidłowo zaparkowanego pojazdu lub wyjazd tego pojazdu - podaje moto.pl
Za zablokowanie wyjazdu innym samochodom grozi mandat, jednak dotyczy to tylko terenu publicznego.
Najpopularniejsze komentarze