Reklama
Reklama

Samolot wystartował z Ławicy z czterogodzinnym opóźnieniem. "Pasażerowie byli coraz bardziej upojeni alkoholem"

Zdjęcie ilustracyjne. | fot. OrnaW/pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne. | fot. OrnaW/pixabay.com

Sytuacja miała miejsce 19 listopada tego roku, gdy Poznań i inne okolice Polski nawiedziła śnieżyca.

Jeden z pasażerów w rozmowie z dziennikarzami Gazety Wyborczej lot z poznańskiej Ławicy do Turcji nazwał "horrorem". Z perspektywy pasażera wyglądało to tak, że 180 osób siedziało zamkniętych od godziny 16:00 w samolocie. Maszyna stała na pasie startowym cztery godziny. Niektórzy pasażerowie zaczęli spożywać wniesiony na pokład alkohol i tu zaczęły się problemy.

- Zajmujemy miejsca, drzwi zostają zamknięte, ale start nie następuje, natomiast część pasażerów zaczyna spożywać alkohol wniesiony na pokład. Jest coraz głośniej, czuć już spożywany alkohol, ale start nie następuje. Pojawia się pierwszy komunikat, że będzie to trwało ok. godziny i że czekamy na odmrażanie - powiedział dla dziennikarza "GW" pasażer. W dalszej relacji opowiadał, że w samolocie czuć było mieszające się opary alkoholu, a obsługa miała nie reagować. Ludzie mieli przechadzać się po samolocie, głośno rozmawiać i odwiedzać innych spożywających alkohol.

Samolot wystartował po około czterech godzinach. Rzecznik Ławicy powiedział w rozmowie z Wyborczą, że w przypadku rejsów organizowanych, czyli czarterów, za opiekę nad pasażerami odpowiada organizator podróży, czyli właściwe umowie biuro podróży". Patryn dodał również, że "to biuro podróży kontraktuje samolot, a tym samym wybiera dostępną linię lotniczą". - Oczywiście operacyjnie za dysponowanie ruchem pasażerów w samolocie odpowiada kapitan samolotu i to on decyduje, co się dzieje z pasażerami siedzącymi w samolocie. Nie lotnisko o tym decyduje - powiedział dla GW Błażej Patryn.

Ponadto, jak się okazuje, w czasie śnieżycy i podczas odladzania samolotu nie można wypuścić z pokładu pasażerów - Samolot nie może wznieść się w powietrze, jeśli powierzchnie jego skrzydeł oraz kadłuba nie są całkowicie oczyszczone z lodu i śniegu, a następnie pokryte warstwą zabezpieczającą specjalnym płynem. Po pokryciu skrzydeł i kadłuba płynem zabezpieczającym samolot musi jak najszybciej wystartować, inaczej musi wrócić ponownie do kolejki na odladzanie - powiedział dziennikarzowi GW Grzegorz Polaniecki z zarządu linii lotniczej Enter Air.

Pasażer opisujący zdarzenia zapowiedział jednak, że będzie domagał się odszkodowania. Organizatorem wycieczki było biuro podróży Coral Travel, które nie odpowiedziało na pytania dziennikarzy Wyborczej.


Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

9℃
0℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
15.03 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro