Mogło skończyć się tragicznie. Leżących na ziemi mężczyzn zauważyli przechodnie

Wezwano służby.
O dwóch podobnych zdarzeniach w ostatnich dniach informują policjanci z Piły. W ubiegłą sobotę po godzinie 23 do policjantów zadzwonił mieszkaniec Krajenki, który oświadczył, że niedaleko sklepu spożywczego, leży mężczyzna.
"Krajeńscy funkcjonariusze natychmiast pojechali na miejsce, gdzie potwierdzili informację. W rozmowie z 38-latkiem ustalili, że wcześniej spożywał alkohol, przesadził z jego ilością i nie ma siły, by wrócić do miejsca zamieszkania. Z uwagi na ujemną temperaturę i okoliczności w jakich się znalazł, funkcjonariusze odwieźli go do miejsca zamieszkania, gdzie dalszą opiekę zapewniła rodzina nietrzeźwego" - relacjonuje mł. asp. Damian Pachuc, oficer prasowy policji w Złotowie.
Kolejny telefon o osobie przebywającej na mrozie i potrzebującej pomocy oficer dyżurny złotowskiej Policji otrzymał w niedzielę po godzinie 15. Tym razem w Jastrowiu w okolicach wiaduktu kolejowego miał leżeć mężczyzna. "Gdy mundurowi dotarli we wskazane miejsce okazało się, że mężczyzna jest nietrzeźwy, a z uwagi na to że leżał na mrozie, jego organizm jest wyziębiony. 51-letni mieszkaniec miasta, nie był w stanie wyjaśnić dlaczego znalazł się w takich okolicznościach oraz nie był w stanie podać swoich danych osobowych. Gdy się ogrzał, stał się bardziej kontaktowy i przekazał policjantom swoje dane oraz wyjaśnił, co się wydarzyło. Funkcjonariusze przetransportowali go do domu" - dodaje rzecznik.
"Dzięki zainteresowaniu się losem drugiego człowieka i właściwej reakcji mieszkańców, obaj mężczyźni bezpiecznie trafili do swoich domów" - tłumaczy i przypomina, że wystarczy jeden telefon pod numer alarmowy 112, by komuś uratować życie.