Skradzione w Niemczech samochody chciał sprzedać przez internet. Przyjechali do niego policjanci
Mężczyzna podejrzany jest o paserstwo, które sankcjonowane jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
W ubiegłym tygodniu funkcjonariusze z Wolsztyna otrzymali informację przekazaną przez niemieckie Biuro Sirene dotyczącą skradzionych w Niemczech w maju i czerwcu tego roku dwóch samochodach Renault Zoe.
"Zgodnie z przekazaną wiadomością skradzione pojazdy zostały wystawione do sprzedaży na internetowym serwisie aukcyjnym i miały znajdować się w jednej z miejscowości na terenie gminy Przemęt. Policjanci zweryfikowali, a następnie potwierdzili uzyskaną informację" - relacjonuje asp. sztab. Wojciech Adamczyk, oficer prasowy policji w Wolsztynie.
"Po dotarciu na miejsce ustalili, że są tam oba skradzione pojazdy. Auta nosiły ślady uszkodzeń świadczące o tym, że brały udział w kolizji lub wypadku. Pojazdy zabezpieczono na parkingu, a właściciel posesji został zatrzymany i doprowadzony do KPP w Wolsztynie, a następnie osadzony w policyjnym areszcie" - dodaje.
Następnego dnia mężczyzna został przesłuchany. Zebrany materiał nie potwierdził udziału mężczyzny w kradzieży, pozwolił jednak na przedstawienie mu zarzutu paserstwa.