Kobieta w piżamie i klapkach błąkała się po Marcelińskiej. Pomógł przypadkowy przechodzień i strażnicy miejscy
Dodano poniedziałek, 7.11.2022 r., godz. 14.20
W niedzielę.
Strażnicy miejscy z Wildy jechali akurat w rejon stadionu, by zabezpieczać mecz rozgrywany przez Kolejorza, gdy na ulicy Marcelińskiej radiowóz zatrzymał przypadkowy mężczyzna. - Okazało się, że ma on pod opieką kobietę w piżamie i klapkach, otuloną jedynie kocem. Nie wiadomo skąd kobieta wyszła, ani gdzie mieszka. Była bardzo wyziębiona, wiał nieprzyjemny wiatr, dlatego strażnicy umiejscowili kobietę w radiowozie i rozpoczęli poszukiwania rodziny - podaje SM.
Mundurowi pytali przechodniów o to, czy nie kojarzą tej pani. Po mniej więcej 30 minutach spotkali męża kobiety. - Pomogli mu, odprowadzając małżeństwo do domu. Dziękujemy za pomoc Panu, który zaopiekował się kobietą i zaalarmował strażników - dodają.