Dwie osoby zatrzymane w związku z oszukaniem ukraińskiej fundacji przez poznańską firmę

Sprawa wyszła na jaw w czerwcu.
Już w czerwcu RMF FM podało, że ukraińska fundacja, za pośrednictwem ukraińskiej firmy, zamówiła w jednej z poznańskich firm transport paliwa. Konkretnie chodziło o dostarczenie do Ukrainy 10 transportów paliwa. Poznańska firma chciała, by Ukraińcy zapłacili z góry, ale ci nie chcieli się na to zgodzić. Zapłacili więc za transport jednym autem, a w przypadku pozytywnej współpracy, mieli zapłacić za pozostałe, planowane dostawy. W umowie zapisano, że paliwo powinno dotrzeć do Lwowa w maksymalnie 5 dni. Ale nie dotarło.
Paliwo miało być wykorzystywane przez wojsko i w trakcie działań humanitarnych. Poznańska firma przez pewien czas zwodziła swoich kontrahentów zapewniając, że dostawa dotrze, ale z opóźnieniem. Ostatecznie przestała się w ogóle kontaktować z fundacją.
Ukraińcy stracili 40 tysięcy euro. Dziennikarz RMF FM ustalił, że poznańska firma ma wirtualną siedzibę w centrum miasta, ale w czerwcu nie można było się skontaktować z pracownikami, ani prezesem.
W piątek rozgłośnia podała, że w związku z tą sprawą zatrzymano dwie osoby. To Jan P., prezes firmy, który zdaniem prokuratury oszukał fundację, a także Janusz Z. pośredniczący w transakcji. Do zatrzymań doszło na Śląsku i w Kole. Mężczyznom postawiono zarzuty oszustwa, ale nie przyznają się do winy. - Przedstawili wyjaśnienia, które nie znajdują potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym. Wskazywali między innymi na jeszcze inne osoby, które miały odpowiadać za transakcję - informuje RMF FM.
Wobec zatrzymanych zastosowano dozór policyjny.