Na targu Sielanka wciąż handlują zwierzętami, prokuratura umarza dochodzenie. Jest zażalenie fundacji
Fundacja Viva! nie poddaje się w walce o to, by na targowisku Sielanka wprowadzono zakaz handlu zwierzętami.
O tej sprawie pisaliśmy wielokrotnie. W listopadzie ubiegłego roku fundacja ujawniła, że na terenie targu Sielanka w Poznaniu dochodzi do łamania praw zwierząt. Przez trzy niedziele obserwowano, jak odbywa się handel i wnioski były zatrważające.
- Nasi aktywiści udokumentowali sprzedaż kur do worków, do których pakowane były po kilka osobników. Ściśnięte w ciasnym worku zwierzęta nie mogą przyjąć naturalnej pozycji. Grozi to uszkodzeniem ciała, a nawet uduszeniem. Towarzyszy także temu ogromny stres. W taki sposób zwierzęta były transportowane do samochodów oraz wkładane do bagażników. Część kupujących w upale zostawiała ptaki w workach w samochodach i wracała na targ robić dalsze zakupy. Handel kurami w workach był powszechnie stosowanym sposobem sprzedaży, a nie jednostkową sytuacją - relacjonował Łukasz Musiał, koordynator kampanii Stopklatka.
Wskazywano także, że zwierzęta sprzedawane na targu nagminnie nie mają dostępu do wody, są trzymane w ścisku w klatkach, a przy wyciąganiu z klatek łapie się je za skrzydła. Teraz fundacja Viva! informuje, że poznańska prokuratura umorzyła postępowanie w tej sprawie. - Prokuratura Rejonowa Poznań Wilda nie dopatrzyła się znamion przestępstwa i nie uzasadniła tego ani jednym zdaniem - podaje fundacja.
- Mimo że postępowanie trwało rok, prokuratura nie ustaliła kluczowych okoliczności, o których była mowa w zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Niestety postanowienie o umorzeniu dochodzenia nie zawiera ani jednego słowa uzasadnienia, zatem nie mogliśmy się dowiedzieć, dlaczego zdaniem organów ścigania upychanie po kilka zwierząt do siatki czy trzymanie w upalne dni bez wody nie jest zadawaniem im cierpień - mówi adwokat Katarzyna Topczewska, pełnomocnik Fundacji Viva!
Zdaniem fundacji, materiał dowodowy był bardzo obszerny i niezrozumiałe jest umorzenie dochodzenia. - Jak możemy zmienić los zwierząt w naszym kraju, skoro organy ścigania nie wykorzystują wielogodzinnej pracy aktywistów, żeby ukarać sprawców i przeciwdziałać kolejnym takim zachowaniom? - komentuje Musiał.
Fundacja złożyła zażalenie do prokuratury w tej sprawie. Przypominamy, że wciąż trwa zbieranie podpisów pod petycją do władz Poznania, w której autorzy domagają się wprowadzenia zakazu handlu zwierzętami w tym miejscu. Podpisać ją można TUTAJ.
Najpopularniejsze komentarze