Przyjmowały klientów w wynajmowanym mieszkaniu. Mieszkańcy bloku byli oburzeni, znajdowali tabletki na potencję na klatce schodowej
Chodzi o mieszkanie w jednym z bloków w Środzie Wielkopolskiej.
Przed blokiem miały ustawiać się kolejki do mieszkania, w którym, według relacji mieszkańców kobiety przyjmowały na zmianę mężczyzn. Mieszkańcy skarżyli się na hałasy, próbowali również kontaktować się z właścicielem mieszkania, w którym miały odbywać się "schadzki". O pomoc zwrócili się do dziennikarzy Gazety Wyborczej. Problem mieszkańców bloku w Środzie Wielkopolskiej opisaliśmy 22 października. - W mieszkaniu na parterze przebywają różne kobiety. Zazwyczaj dwie, czasami trzy lub jedna - opowiadał nam Szymon. - Odwiedzają je różni mężczyźni. Panie zmieniają się co kilka tygodni. Mówimy na to "turnusy". Gdy dobiegają końca, po kobiety przyjeżdża facet białym seatem, pakuje walizki i odjeżdża - czytamy na łamach GW.
Klienci mieli przyjeżdżać do kobiet samochodami z różnymi rejestracjami, głównie poznańskimi, jarocińskimi i wrzesińskimi. Mieszkańcy bloku opowiadali dziennikarzowi Gazety Wyborczej, że na skrzynkach na listy znajdowali tabletki na potencję i opakowania po prezerwatywach, a przed mieszkaniem tworzyły się kolejki mężczyzn.
22 października na łamach Gazety Wyborczej ukazał się artykuł opisujący problem mieszkańców bloku w Środzie Wielkopolskiej, po tej publikacji mieszkanie, w którym przebywały kobiety, opustoszało - Wyprowadzka zaczęła się w sobotę, 29 października około godziny 10. Widziałem, że stał biały seat, ten, który zawsze przywoził nowe dziewczyny. Tym razem nie przywiózł. Dziewczyny, które obecnie tu stacjonowały, wynosiły telewizor, a później swoje rzeczy. Podał im go przez okno, którym wychodzi się na ogród, jakiś facet - powiedział dla GW Szymon.
"Miejsce schadzek", tak nazwane przez mieszkańców bloku, stoi puste, a sąsiedzi odetchnęli z ulgą. Ich zdaniem wyprowadzkę kobiet przyspieszyła publikacja na łamach Gazety Wyborczej.
Najpopularniejsze komentarze