Jerzy Z. skazany za zniesławienie poznańskich lekarzy. Sam ocenia wyrok jako "kuriozalny"
Sprawa miała swój początek w 2018 roku.
W październiku 2018 roku w poznańskim szpitalu zmarła 14-miesięczna dziewczynka zakażona pneumokokami, na które nie była szczepiona. Lekarze wyjaśniali, że decyzja o nieszczepieniu dziecka była świadomą decyzją rodziców. Ci natomiast podkreślali, że nie zaszczepili córki "z obawy o zdrowie dziecka spowodowane poważnymi przeciwwskazaniami medycznymi do wykonania szczepienia".
W tej sprawie głos zabrał Jerzy Z., od lat kojarzony ze środowiskiem antyszczepionkowców, przez wielu przeciwników szczepień uważany za mentora. - Najchętniej odrąbałbym im te durne lekarskie łby zawierające bezużyteczną substancję jaką są ich g***iane, bezlitosne lekarskie mózgi z licencją na zabijanie" - pisał na swoim facebookowym profilu. Wówczas Z. był przekonany, że dziecko zmarło w wyniku sepsy. Kiedy okazało się, że dziewczynka zaraziła się pneumokokami, na które nie była szczepiona, skasował swój post. Ale zareagowała na niego Wielkopolska Izba Lekarska - złożono zawiadomienie do prokuratury.
Już dwa lata temu Z. uznano za winnego zarzucanych mu czynów - a więc znieważenia i zniesławienia lekarzy. Mężczyzna nie zgodził się z wyrokiem, a sprawa trafiła do sądu rejonowego. W tym tygodniu zapadł wyrok w tej sprawie. Jerzego Z. skazano na pół roku ograniczenia wolności. Konkretnie oznacza to, że miesięcznie ma przepracować społecznie 30 godzin. Ma też wpłacić 20 tysięcy złotych na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża. Wyrok nie jest prawomocny.
Mężczyzna sam odniósł się do wyroku sądu. Nazwał go kuriozalnym. - W wyroku sędzia powołuje się na to, że ja obraziłem osoby, których ja nie znam. Sędzia wydaje wyrok skazujący na podstawie paragrafu, który się do mnie nie stosuje. Ja nie rozumiem tego - powiedział w nagraniu umieszczonym na swoim profilu na FB. Dodał, że będzie skarżył wyrok. - No jak można uzasadnić wyrok stosując przepis, który do mnie się nie stosuje - kontynuował.
Najpopularniejsze komentarze