Łopaty, kalosze i grabie poszły w ruch. Zasypali rów, którym ścieki miały płynąć do Jeziora Kierskiego
W sobotę w tym miejscu zorganizowana została spontaniczna akcja.
"Koleżanki i Koledzy Żeglarze, Sympatycy jeziora Kierskiego. Jak już pewnie wiecie ścieki z oczyszczalni w Tarnowie Podgórnym znowu płyną do Kiekrza!" - informowali na portalu społecznościowym organizatorzy akcji, pokazując na zdjęciu nielegalny przekop. "Zapraszamy więc wszystkich silnych chętnych, którym nie jest obojętny los j. Kierskiego, do wzięcia udziału w spontanicznej akcji pod roboczym tytułem "łopata - kalosze - grabie", której celem będzie zasypanie widocznego na poniższym zdjęciu nielegalnego przekopu i przywrócenie wododziału. Prościej - odcinamy w tym momencie możliwość dalszego dopływu ścieków do Kiekrza!" apelowali.
Już kilka dni temu w tej sprawie razem z broniącymi jeziora działaczami interweniowała policja i inspektor ochrony środowiska. "Zaraz po tym, jak otrzymaliśmy to zgłoszenie, inspektor pojechał na miejsce. Faktycznie stwierdził naruszenie tego wału i pobrał próby wody. Na wyniki trzeba poczekać" - mówiła w środę dziennikarzom WTK, Sandra Wawrzyniak z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu.
"Te ścieki, które rozlały się na bardzo dużym obszarze. W naszej ocenie cała sytuacja została spowodowana tym, że kanał Przybrodzki jest niewłaściwie konserwowany. Przepływ w tym kanale jest minimalny" - mówił dziennikarzom mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
"Mając na uwadze zaistniałą sytuację, Wody Polskie w najbliższych miesiącach planują konserwację Kanału Przybrodzkiego w celu zwiększenia jego drożności, by w przyszłości nie dochodziło do podobnych sytuacji" - komentowała na antenie WTK, Dominika Jaster, rzeczniczka Wód Polskich, oddział w Poznaniu.
Najpopularniejsze komentarze