Eksmisja "Sceny Roboczej". Olimpia wyłączona z użytkowania
Pogodzili się z tym, że będą musieli opuścić budynek, ale przykro im z tego powodu, jak zostali potraktowani.
Chodzi o obiekt przy ul. Grunwaldzkiej 22 w Poznaniu, niegdyś kultowe miejsce. Dziś budynkiem zarządza rektor Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu. Zgodnie z rozporządzeniem z dnia 13 września, rektor wyłączył budynek z użytku i taki też komunikat został umieszczony na drzwiach wejściowych obiektu. Oznacza to, że w budynku nie może odbywać się żadna działalność.
Jak informuje Gazeta Wyborcza - Wstępu pilnuje ochrona, a wejść do środka, jak czytamy, mogą tylko osoby uczestniczące "na polecenie władz Akademii w opróżnieniu Budynku i w tym celu". Osobami uprawnionymi będą jeszcze przez dwa tygodnie pracownicy Sceny Roboczej, która działa tu nieprzerwanie od 7 lat, na czwartym piętrze.
Twórca Sceny Roboczej powiedział na łamach Gazety Wyborczej, że on, jak i jego współpracownicy pogodzili się z tym, iż wkrótce zmuszeni będą opuścić budynek. Jednak dziwi ich sposób, w jaki zostali potraktowani - Patrząc na fakt, że jego właścicielem jest dziś instytucja publiczna, tym bardziej nie mieści się w mojej głowie sposób, w jaki zostaliśmy potraktowani. Jak lokator w czyszczonym mieszkaniu - skomentował Adam Ziajski dla GW.
Scena Robocza w budynku Olimpii działała przez 7 lat. Teraz od 4 miesięcy obiekt jest we władaniu Akademii Muzycznej, ponieważ 27 maja prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak podpisał akt darowizny na rzecz uczelni. Akademia za pomocą pozyskanych z zewnątrz środków ma przeprowadzić w gmachu gruntowny remont.
Twórcy ze Sceny Roboczej aktualnie nie mają się gdzie podziać, o czym mówili już w czerwcu. Oczekują pomocy od samorządu. W rozmowie z dziennikarzem Gazety Wyborczej powiedzieli, że z Akademią Muzyczną negocjowali kilka miesięcy w sprawie warunków, na jakich będą mogli funkcjonować w obiekcie.
Od ponad 1,5 roku uczelnia sama była najemcą tego budynku i wtedy jego stan techniczny był akceptowany przez wszystkich. Budynkiem zarządzał do niedawna ZKZL. My pracujemy tu od 7 lat i nikomu nic się nie stało. Gaśnice wiszą na swoich miejscach - powiedział dla GW Adam Ziajski twórca Sceny Roboczej.
Jeszcze 14 września miały odbyć się ostatnie negocjacje, do których nie doszło, ponieważ zamiast tego, Scena Robocza otrzymała maila o zakazie prowadzenia działalności w obiekcie.
- My zaplanowaliśmy tu urodziny, a mamy do czynienia z eksmisją - podsumował dla GW Adam Ziajski.
Scena Robocza przygotowała już cykl pokazów na cały rok. Zostały wydrukowane plakaty i zaproszeni goście, a teraz nie wiedzą, gdzie mają się podziać i czy w ogóle będą mogli zrealizować występy.
Najpopularniejsze komentarze