2-metrowe ogrodzenie przy rondzie ogranicza widoczność. Kierowcy nie widzą znaków i pieszych. "Wjazd na to rondo, to loteria"
Chodzi o rondo przecinające ulice Dolna Wilda z Hetmańską.
Napisała do nas w tej sprawie Czytelniczka - Pragnę zwrócić państwa uwagę na postawione w ostatnim czasie na ul. Dolna Wilda ogrodzenie mające zabezpieczyć "teren budowy". Nie od dziś wiadomo, że rondo znajdujące się na skrzyżowaniu ulic Dolna Wilda z Hetmańską jest jednym z bardziej problematycznych rond w naszym mieście i średnio co kilka dni mają tu miejsce wypadki drogowe. Oczywiście każdy odpowiedzialny kierowca, powinien znać zasady ruchu drogowego oraz bezwzględnie się do nich stosować. Niestety... wiele osób ma pewne braki i jednym z najczęściej popełnianych wykroczeń jest tutaj wymuszenie pierwszeństwa przejazdu, ponieważ kierowcy nie dostrzegają na feralnym rondzie znaków.
Czytelniczka dodaje w wiadomości, że sytuacja po postawieniu 2-metrowego, metalowego ogrodzenia jest jeszcze bardziej dramatyczna, ponieważ kierowcy nie widzą przy wjeździe na rondo pieszych oraz znaków - Nie potrzeba wiele wyobraźni, by przewidzieć skutki, jakie niesie za sobą postawienie w takim miejscu ogrodzenia. Kierujący pojazdem jest pozbawiony możliwości sprawdzenia, czy na znajdującym się za płotem przejściu nie pojawi się rowerzysta czy pieszy. Nie może również dostrzec aut, które na tym rondzie się znajdują. Moje pytanie brzmi, w jaki sposób kierowca ma w bezpieczny sposób wjechać na rondo nie potrącając nikogo i nie powodując kolizji z autem znajdującym się na rondzie? Skoro wjazd na nie, to czysta loteria. Może się uda, a może się nie uda - zauważa Czytelniczka i sugeruje, że należałoby zmienić materiał ogrodzenia na transparentne, by kierowcy mogli dostrzec pieszych oraz znaki i inne pojazdy wjeżdżające na rondo.
- Innym rozwiązaniem może być postawienie ogrodzenia pod takim kątem, aby stworzyć jakąkolwiek widoczność. Dziwi fakt, że nikt z wykonawców o tym nie pomyślał - kwituje kobieta.
Rzeczywiście, na naszym portalu dość często informowaliśmy o kolizjach na rondzie na Dolnej Wildzie oraz o sytuacjach, w których kierowcy błędnie się na nim poruszali. Jednym z przykładów jest ten, gdzie kierowca jechał pod prąd. Kierowca nie był odosobniony, ponieważ zaraz po nim inne samochody pojechały dokładnie tak samo - czyli również pod prąd.
Najpopularniejsze komentarze