W czwartek rozpoczęcie roku szkolnego, a "niektóre dzieci wciąż nie wiedzą, do jakiej szkoły pójdą"

Czytelnik zwrócił uwagę na fakt, że po rekrutacji uzupełniającej nadal są uczniowie, którzy nie otrzymali miejsca w żadnej ze szkół.
Informowaliśmy na naszych łamach wielokrotnie o tegorocznej rekrutacji w szkołach ponadpodstawowych w całej Polsce. Z powodu kumulacji podwójnego rocznika oraz dodatkowo dzieci przybyłych ze wschodniej granicy tegoroczna rekrutacja stała się niezwykle trudna. Do naszej redakcji napływały informacje o uczniach z bardzo dobrymi stopniami, którzy nie mogli dostać się do wymarzonego liceum. Jak się później okazało, nawet w szkołach branżowych zabrakło już miejsc.
W środę, na dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego, zwrócił się do nas Czytelnik - Czy ktoś pomyślał o dzieciach, które jutro powinny iść do szkoły, a jej nie mają? Po cholerę budujecie centrum psychiatrii dla dzieci, może lepiej dać im miejsce w szkole? Czy minister edukacji pomyślał, co te dzieci i ich rodziny przeżywają?
Inna wiadomość brzmiała następująco - Jutro rozpoczęcie roku szkolnego, a niektóre dzieci nadal nie wiedzą, do jakiej szkoły pójdą.
Jak zauważa Gazeta Wyborcza - Pod koniec wakacji 780 nastolatków z Poznania nie wiedziało, gdzie będzie się uczyć od września. Miasto utworzyło prawie 950 dodatkowych miejsc i część rozeszła się błyskawicznie, a o części dopiero będą decydować dyrektorzy szkół.
Ewa Wędzonka, wicedyrektorka w Zespole Szkół Odzieżowych im. Władysława Reymonta w Poznaniu powiedziała dla Gazety Wyborczej, że po raz pierwszy nie mogli przyjąć do szkoły uczniów, którzy mieli zorganizowaną pracę zawodową, a miejsca w nowych klasach rozeszły się w sekundę po ich uruchomieniu.
W szkole dwie nowe klasy powstały w ostatnim tygodniu sierpnia. Utworzył je wydział oświaty po tym, jak okazało się, że 780 uczniów z Poznania nie dostało się do żadnej szkoły. W związku z dramatyczną sytuacją w tegorocznej rekrutacji miasto poleciło dyrektorom podległych sobie placówek, by w pierwszej kolejności przyjmowali młodzież mieszkającą w Poznaniu - podaje Gazeta Wyborcza.
Wciąż trwa nabór uczniów do szkół średnich, ponieważ nadal nie ma wystarczającej liczby miejsc w klasach dla kandydujących absolwentów.
Sytuacja jest na tyle trudna, że miasto Poznań zniosło nawet limit 30 osób w klasie i utworzyło nowe oddziały również w szkołach branżowych.
Najpopularniejsze komentarze