Stary Rynek: dzięki interwencji mieszkańca uratowali przed wycinką ostatnie drzewo. Nie wiadomo, czy przeżyje
Chodzi o drzewo rosnące w obrębie Starego Rynku - na jego środku, przy ul. Kurzanoga, na tyłach domków budniczych.
O swojej akcji informuje Stowarzyszenie Plac Wolności. Niestety nasz niepokój wzbudziło też samo traktowanie tego drzewa przez wykonawcę remontu firmę Tormel i okopanie jego korzeni. Dzisiaj drzewo zostało uchronione przed wycinką po interwencji jednego z mieszkańców. To niedopuszczalne by tylko czujność mieszkańców chroniła drzewa w naszym mieście - informuje Anna Sokolnicka-Elzanowska ze Stowarzyszenia Plac Wolności. Jak dodała, interweniowała w tym miejscu straż miejska. To była próba niezgodnej z prawem wycinki - ptaki mają na nim gniazdo - podkreśla.
Ta sytuacja świadczy, w naszym mniemaniu, o podejściu urzędu do zieleni miejskiej, o nieegzekwowaniu zarządzeń dotyczących traktowania zieleni podczas prowadzenia inwestycji i całkowitej arogancji wobec uchwały o adaptacji do zmian klimatu, która wskazuje na konieczność dbania o istniejące drzewa - dodaje społeczniczka.
Przedstawiciele PIM w rozmowie z "Gazeta Wyborczą" zapewnili, że wycinki nie było w planach. Spółka PIM zobowiązała wykonawcę inwestycji na Starym Rynku do zabezpieczenia drzewa rosnącego w ul. Kurzanoga. Wykonawca prowadził tam prace bez bezpośredniej ingerencji w bryłę korzeniową. Polegały na rozbiórce murku wokół drzewa oraz płyt chodnikowych. We wtorek drzewo zostało zabezpieczone, będzie także odpowiednio pielęgnowane - mówi Paulina Nowicka, specjalistka ds. komunikacji społecznej i współpracy z mediami PIM.
Jak ustalono, po południu korzenie drzewa zostały przykryte ziemią, a teren wokół zabezpieczono siatką. Nie ma pewności, czy mimo zapowiadanych pielęgnacji drzewo uda się uratować.
Najpopularniejsze komentarze