Prokuratura wciąż prowadzi śledztwo w sprawie Stowarzyszenia STOP NOP. Chodzi o podejrzenie przywłaszczenia pieniędzy ze zbiórek
Przesłuchiwani będą kolejni świadkowie.
O sprawie informowała w lutym "Gazeta Wyborcza". Doniesienie do prokuratury złożył Zbigniew Nowak, były poseł Samoobrony. Jak ustalili dziennikarze, chodzi o podejrzenie przywłaszczenia przez władze Stowarzyszenia STOP NOP 470 tys. zł, które miały pochodzić ze zbiórek publicznych. Postępowanie w tej sprawie wszczęła prokuratura. W ramach postępowania wyłoniła się procesowa możliwość ustalenia, do kogo faktycznie trafiła zebrana kwota, jak została wykorzystana oraz możliwość zbadania finansów stowarzyszenia STOP NOP - podał wówczas cytowany przez gazetę Nowak.
Do sprawy wraca dziś "Głos Wielkopolski". Jak ustalili dziennikarze, śledztwo nadal trwa. Jak zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami prok. Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, "postępowanie nadal jest prowadzone w sprawie, a nie przeciwko szefowej Stowarzyszenia STOP NOP" Śledztwo nadal jest prowadzone. Nie postawiono zarzutów. Przesłuchano już część świadków, kolejni zostaną przesłuchani - mówił prok. Wawrzyniak.
Już w lutym do sprawy odniosła się na portalu społecznościowym Justyna Socha z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP. System atakuje. Stowarzyszenie "factcheckingowe" złożyło przeciw mnie (przez pośrednika) zawiadomienie do prokuratury, że przywłaszczam pieniądze stowarzyszenia - napisała. Przypominam, że od wielu lat zakładane są przeciw mnie sprawy w sądzie - dodała.
Najpopularniejsze komentarze