Wjechał ciężarówką pod pociąg w Bolechowie. Ciekawe ustalenia w sprawie z 2020 roku
Do zdarzenia doszło 29 kwietnia 2020 roku.
W wyniku wypadku rannych zostało kilkanaście osób. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że urządzenia na przejeździe działały prawidłowo, a kierowca ciężarówki ominął inne samochody i wjechał wprost pod pędzący szynobus. Dokładne okoliczności mieli wyjaśnić śledczy oraz specjalna komisja.
1 maja kierowcy ciężarówki postawiono zarzuty - odpowiada za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Zatrzymano mu prawo jazdy. Grozi mu 10 lat więzienia.
Jak podaje w czwartek Radio Poznań, właśnie dobiega końca proces mężczyzny. Straty oszacowane przez Koleje Wielkopolskie wyniosły 7 milionów złotych, które pokryto z OC kierowcy. Oskarżony twierdzi, że nie wjechał na przejazd celowo, a próbował uniknąć zderzenia z pojazdem, który zajechał mu drogę. Dodatkowo w jego ciężarówce miało dojść do awarii hamulców. Wersję o problemie z hamulcami potwierdził biegły, który przyznał, że kierowca próbował zahamować, ale niesprawne hamulce mu to uniemożliwiły. Jest jednak pewne "ale". Ostatnie badanie ciężarówka przeszła w... 2016 roku. Dlatego prokuratura i przewoźnik kolejowy chcą, by mężczyznę skazano za umyślne spowodowanie wypadku.
Prokuratura domaga się ukarania mężczyzny rokiem więzienia w zawieszeniu na 3 lata i zabraniem mu prawa jazdy na 3 lata. Oskarżony przekonywał, że nie chciał doprowadzić do wypadku, a prawo jazdy jest mu niezbędne w pracy.
W piątek ma zapaść wyrok w tej sprawie.
Najpopularniejsze komentarze