Zostawił swoje ubrania przy Warcie. Policja i straż pożarna zaangażowały się w poszukiwania topielca
Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek około godziny 16:30 w Międzychodzie.
Jak podaje portal "Międzychód Nasze Miasto" służby ratunkowe zostały zaalarmowane w związku z możliwym utonięciem w rzece Warcie. W okolicach ulicy Wał Jana Kazimierza, tuż przy wodzie znaleziono ubrania, ale nigdzie na horyzoncie nie było właściciela odzieży. W obawie, że ktoś mógł utopić się, na miejsce wezwano policjantów, strażaków z Międzychodu z łodziami oraz Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wodno-Nurkowego z JRG 1 w Poznaniu. Była też na miejscu Sekcja Poszukiwawczo-Ratownicza OSP Mosina.
Podczas, gdy strażacy szukali już ciała w Warcie, policja prowadziła działania mające na celu ustalenie tożsamości właściciela odzieży. Mundurowym szybko udało się ustalić, kto zostawił odzież przy rzece.
Sierż. sztab. Justyna Rybczyńska z międzychodzkiej policji powiedziała dla "Międzychód Nasze Miasto", że osoba, której tożsamość udało się ustalić nie znajdowała się w rzece, a w mieście. Po przybyciu na miejsce, gdzie znajdowała się odzież, mężczyzna potwierdził, iż rzeczy te należą do niego. Całą akcję uznano za fałszywy alarm. Wszystkie jednostki wróciły do swoich baz.
Najpopularniejsze komentarze