Sprawa Komputronika: prawnicy spółki z zarzutami karnymi nadal pracują w zawodzie

Wracamy do sprawy Komputronika.

Sprawa dotyczy rozliczeń giganta branży komputerowej ze Stanisławem P. pseudonim "Pasza" po sprzedaży przez Komputronik spółki Clean & Carbon Energy. I choć rozliczenia pomiędzy Komputronikiem i 'Paszą' zakończyły się ugodą, i dziś obie strony uznają spór za zakończony, sprawa sądowa dopiero się rozpocznie, bo prokuratura właśnie postawiła zarzuty karne 11 osobom. Zdaniem prokuratury przestępstwa miały dotyczyć między innymi łapownictwa na stanowisku kierowniczym, prania brudnych pieniędzy, nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego oraz wyrządzenia szkody w obrocie gospodarczym. Oszacowana wartość szkody to 11 milionów złotych, a oskarżonym grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności, i to bez względu na to, że strony konfliktu są dziś pogodzone.

Wśród oskarżonych jest 4 poznańskich prawników: Tomasz W., Marek M., Marcin G. i Michał J.. Prawdopodobnie to oni byli głównymi architektami zachowań Komputronika w sporze z "Paszą". Wedle informacji do jakich dotarliśmy, próbowano między innymi zwołać zgromadzenie wspólników spółki w busie przed siedzibą firmy i usankcjonować podjęte przez takie zgromadzenie decyzje, wbrew wiedzy drugiej strony konfliktu.

Mecenasom wszczęto postępowania dyscyplinarne w Okręgowej Radzie Adwokackiej w Poznaniu, jednak zostały one przeniesione do Katowic. Na jakim są etapie? "Czekamy na zakończenie sprawy karnej i dopiero wówczas podejmiemy decyzję o ew. konsekwencjach dyscyplinarnych dla mecenasów. Obecnie prawnicy zaangażowanie w sprawę mogą świadczyć swoje usługi" - powiedział nam Paweł Matyja, rzecznik ORA Katowice.

Cała czwórka oskarżonych prawników prowadzi w Poznaniu kancelarie. Na ewentualne konsekwencje dyscyplinarne będą musieli poczekać. Wydarzenia których dotyczą postawione zarzuty miały miejsce ponad 7 lat temu i dopiero teraz ruszy proces, który zapewne także potrwa kilka lat - główne akta sprawy liczą 89 tomów i blisko 18 tysięcy dokumentów.