Małpia ospa dotarła do Europy. Już kilkadziesiąt przypadków
Pojawiają się obawy, że na świecie możemy się mierzyć z kolejną pandemią.
U ludzi pierwsze przypadki zakażenia małpią ospą (monkeypox) wykryto już w latach 70. ubiegłego wieku. Konkretnie w Demokratycznej Republice Konga. Od kilku tygodni z różnych państw płyną niepokojące doniesienia o kolejnych potwierdzonych przypadkach tej choroby. Symptomy to gorączka, dreszcze, bóle mięśni i ogólne zmęczenie. Na twarzy zakażonych pojawia się natomiast wysypka, która przenosi się na inne części ciała. Najłatwiej małpią ospę złapać przez kontakt z zarażonym zwierzęciem. Przenoszą ją jednak nie tylko małpy, ale też gryzonie.
W Europie małpią ospę potwierdzono już w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Portugalii. Wcześniej pojawiły się doniesienia z USA, Kanady, a także z Oceanii. Na informacje o zakażeniach reagują rynki finansowe w obawie przed nową pandemią.
Czy małpia ospa jest groźna? W przebiegu przypomina czarną ospę, ale przeważnie jest łagodniejsza. W ubiegłych latach zdarzało się, że choroba zabiła do 10 procent zakażonych w Afryce. Dziś sytuacja wygląda dużo lepiej. Rozprzestrzenianie się między ludźmi nie jest łatwe - trzeba mieć bliski kontakt z zakażonym, w tym z jego śliną.
Nie ma leków na małpią ospę. Chorych leczy się objawowo i się ich izoluje.
Najpopularniejsze komentarze