Przez 42-latkę trzeba było ewakuować poznańskie lotnisko
Do zdarzenia doszło 1 kwietnia, ale nie był to primaaprilisowy żart.
Właśnie w piątek funkcjonariusze straży granicznej z Ławicy zwrócili uwagę na cztery bagaże pozostawione bez nadzoru w łączniku pomiędzy terminalami. Jak zauważono, torby nie miały przywieszek bagażowych. Wyemitowano komunikat, w którym proszono właściciela o podejście do swoich walizek. Nikt się jednak nie zgłosił.
- Zarządzającego Lotniskiem powiadomiono o konieczności ewakuacji części ogólnodostępnej portu lotniczego, części zewnętrznej portu wraz z drogami dojazdowymi oraz o konieczności zapewnienia zabezpieczenia medycznego i przeciwpożarowego niezbędnego do zabezpieczenia działań pirotechnicznych. W związku z pozostawionymi bagażami z zagrożonego rejonu portu ewakuowano 50 osób - wyjaśnia straż graniczna.
Następnie dowódca zespołu minersko pirotechnicznego używając robota IBIS przewiózł bagaże do urządzenia rentgenowskiego. Tam je prześwietlono. - Podczas prześwietlenia nie ujawniono prekursorów, urządzeń i materiałów wybuchowych. W bagażach znajdowały się m.in. rzeczy osobiste, odzież i laptop. Przy zabezpieczeniu działań pirotechnicznych udział brało 6 funkcjonariuszy Straży Granicznej 4 pracowników SOL i 2 policjantów.
Ostatecznie po pozostawione bagaże zgłosiła się 42-latka. Ukarano ją mandatem w wysokości 500 złotych.
Najpopularniejsze komentarze