Młodzi, utalentowani. Pandemia pokrzyżowała im plany, dlatego teraz działają z większym zapałem
Chodzi o młodzież z grupy teatralnej "Deja Vu". Pochodzą z małej miejscowości w Wielkopolsce. Podbili serca lokalnej widowni. Teraz chcą zawojować Poznań.
Teatr "Deja Vu" ma dwudziestoletnią tradycję i tworzą go ludzie młodzi, niektórzy wywodzący się jeszcze z formacji szkolnej, utworzonej w Gimnazjum im. Jana Pawła II w Ryczywole (powiat obornicki). Niezwykle ambitni, z niesamowitym zacięciem, czujący scenę, wykazując się przy tym kreatywnością i zamiłowaniem do sztuki teatralnej. Od trzech lat jest to grupa niezależna, działająca przy Gminnym Ośrodku Kultury w Ryczywole, której reżyserami, ale i aktorami, są Anna Nowicka - będąca również Dyrektorem GOKu oraz Michał Gondek - teatrolog i polonista z Poznania.
Zwykle co roku bierzemy na warsztat nową sztukę, są to w głównej mierze komedie klasyczne, bo graliśmy Moliera, Bałuckiego, Fredrę, a ostatnio pochwyciliśmy za sztukę Gabrieli Zapolskiej pt. "Moralność pani Dulskiej", którą wystawialiśmy po raz kolejny w Międzynarodowy Dzień Teatru. Ten wachlarz jest bardzo rozmaity, niemniej są to sztuki, które dostarczają przede wszystkim dużo radości nie tylko naszym lokalnym widzom, ale również tym, którzy specjalnie na nasze spektakle przyjeżdżają z dalszych miejscowości. Każda komedia niesie przesłanie i odwołuje się do czasów współczesnych, co podchwytuje widownia i żywo reaguje oklaskami. Aktualnie to już nie jest tylko i wyłącznie grupa teatralna, ale dzięki naszym częstym spotkaniom, dzięki tym procesom twórczym stworzyliśmy naszą małą teatralną rodzinę, w skład której wchodzą: Aleksandra Pastusiak, Adam Szymański, Małgorzata Szymańska, Alicja Polcyn, Oliwia Ratajczak, Wiktoria Mielke, Wanessa Czyż, Kordian Nowicki - powiedział Michał Gondek znawca sztuki teatralnej i współreżyser.
Spektakl "Moralność pani Dulskiej" młodzież z Ryczywołu przygotowała już wczasach pandemii, niestety obostrzenia spowodowały, że mieli oni bardzo wąskie grono widzów, dlatego w ostatni weekend z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru wrócili do tej sztuki i wystawili ją dla lokalnych widzów. Zdziwili się, gdy przez trzy dni widownia w Gminnym Ośrodku Kultury pękała w szwach.
Ludzie po pandemii są spragnieni czegoś wesołego, a pojęcie "dulszczyzny" stworzone przez Zapolską wciąż jest żywe i świadczy o uniwersalności tego utworu. Pod przykrywką prześmiewczych dialogów i sytuacji obnaża swoich bohaterów i piętnuje pewne postawy ludzkie, o czym mogli przekonać się nasi widzowie - dodał Michał Gondek.
Młodzież już po spektaklu zebrała gromkie brawa, są gotowi na to, by ruszyć ze swoimi sztukami do Poznania. Mają świadomość talentu. Mówią nawet, że teatr to ich całe życie. Są dobrze zorganizowani, ponieważ potrafią skupić wokół siebie ludzi, którzy wspierają ich merytorycznie, ale też profesjonalnie. Scenografię wykonują dla nich przyjaciele, projektant mody Adrian Wawrzyniak i lokalna pisarka Elżbieta Szudrowicz. Stroje wypożyczają z wypożyczalni kostiumów Teatru Wielkiego w Poznaniu.