Pędził kabrioletem przez Leszno uciekając przed policją. "Policyjny prędkościomierz momentami wskazywał aż 150 km/h"
Wszystko rozgrywało się w sobotę około 14.00.
Zaczęło się od bocznego poślizgu, w jaki wprowadził swój pojazd kierowca mercedesa na ulicy Zielonej w Lesznie. Zauważyli to policjanci patrolujący centrum i używając sygnałów świetlnych oraz dźwiękowych nakazali kierowcy zatrzymanie się. Kierowca jednak zamiast się zatrzymać zaczął uciekać.
Ruszył Alejami Jana Pawła II, gdzie na wysokości ul. Leszczyńskich nie zastosował się do wyświetlanego na sygnalizatorze czerwonego światła. - Następnie kierowca skręcił w Aleje Krasińskiego, tam z dużą prędkością uciekał przed policyjnym radiowozem, nie zważając na osoby znajdujące się w rejonie ruchliwego przejścia dla pieszych na wysokości poczty. Na skrzyżowaniu z ul. Marcinkowskiego kierowca pojechał na wprost w kierunku ul. Śniadeckich korzystając z prawego pasa ruchu przeznaczonego do jazdy w prawo. Z nadmierną prędkością poruszał się ulicami Zacisze i Narutowicza, nie zważając na skrzyżowania, znaki drogowe i przejścia dla pieszych. Policyjny prędkościomierz momentami wskazywał aż 150 km/h. Ostatecznie pojazd zatrzymał się na ul. Ofiar Katynia, gdzie kierowca zaczął uciekać przed policjantami pieszo, jednak w trakcie ucieczki został zatrzymany - wyjaśnia Monika Żymełka z leszczyńskiej policji.
Szybko okazało się, że za kierownicą siedział 24-letni mieszkaniec Leszna. Mężczyzna nigdy nie miał prawa jazdy, ale za to ma sądowy zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. - Odpowie za przestępstwa niezatrzymania się do policyjnej kontroli oraz niestosowania się do postanowienia sądowego. Jednak po dokładnej analizie materiału, policjanci z referatu ds wykroczeń dodatkowo ogłoszą 24-latkowi zarzuty popełnienia kilku wykroczeń. Póki co mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia - dodaje.