Wolontariusze na Poznaniu Głównym: potrzebni tłumacze i jedzenie
Działają z potrzeby serca i pomagają tak, jak potrafią najlepiej. Ale pomoc bardzo się przyda.
Od momentu rozpoczęcia wojny w Ukrainie i ucieczki Ukraińców z kraju, do Poznania dotarły tysiące uchodźców. Część z nich zatrzymuje się w naszym mieście jedynie na chwilę, w drodze do obranego celu. Inni chcą tu zostać na dłużej. Większość z nich dociera do stolicy Wielkopolskiej pociągiem i to Poznań Główny jest dla nich pierwszym miejscem, w którym stykają się z poznaniakami. Poznaniakami, którzy otworzyli swoje serca i bezinteresowanie pomagają.
Wolontariusze podkreślają, że pomagają uchodźcom odnaleźć się w nowej rzeczywistości. - Jako Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej odpowiadamy za poranną zmianę, a my jako Polska 2050 odpowiadamy za nocną zmianę - mówią wolontariusze. - Nasze zadania są takie same. Znajdujemy potrzebujących, doprowadzamy ich do punktu, w którym dostają coś do jedzenia, znaleźć miejsce, gdzie będą mogli przenocować lub pomóc w zakupie biletu - tłumaczy Weronika Motyl z ZHR.
Jedzenie rozdawane uchodźcom pochodzi głównie od poznaniaków, którzy korzystając z dworca w drodze z lub do pracy po prostu dostarczają tu zrobione przez siebie kanapki, kupione przez siebie słodycze, słoiczki dla dzieci czy soczki i wodę. Każdy może pomóc i przynieść coś od siebie. Najlepiej, by były to produkty jednej kategorii, by nie trzeba było ich później dzielić - mogą to więc być np. wafelki lub kanapki lub soczki dla dzieci w kartonach. Takie produkty nie dokładają pracy wolontariuszom, którzy później muszą to dzielić. Poszukiwane są także maskotki dla dzieci, lizaki czy jajka niespodzianki, które wywołują uśmiech na twarzach maluchów.
Jak jeszcze można pomóc? Poszukiwani są tłumacze - osoby mówiące w języku ukraińskim lub rosyjskim. Znajomość języka przyspieszy obsługę uchodźców. Jak zgłosić chęć bycia wolontariuszem? Można wejść TUTAJ lub TUTAJ i zapoznać się ze szczegółami.
Najpopularniejsze komentarze