Reklama
Reklama

Duży pies "rzucił się ujadając i szczerząc zęby" na kobietę. "Wołanie właściciela, że on nie ugryzie nie chroni przed zagrożeniem"

Zdjęcie ilustracyjne | fot. NadineDoerle / pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne | fot. NadineDoerle / pixabay.com

Do naszej redakcji napisała Czytelniczka, która nie została pogryziona przez psa, ale czuła zagrożenie z jego strony.

- Właśnie wróciłam roztrzęsiona ze spaceru. Nastolatek wyprowadzał 2 psy na smyczy, ale bez kagańca, niestety chłopak nie był w stanie ich utrzymać, kiedy chciał skrócić obie smycze jednocześnie - pisze Czytelniczka. - Oba psy nagle mu się wyrwały tuż po wyjściu z domku jednorodzinnego. Berneński pies pasterski rzucił się ujadając i podskakując w moim kierunku - szczerzył zęby tuż przy moim ciele - dodaje i przyznaje, że krzyczała ze strachu, bo nie była w stanie uciekać.

- Nastolatkowi udało się złapać Berneńczyka, a potem mniejszego z psów. Chłopak kilka razy mnie przeprosił. Poleciłam mu ubierać kagańce lub prosić rodziców, aby wyprowadzali psy, jeśli sam nie daje rady ich utrzymać. Nie wiem, co by się stało, gdybym zaczęła biec, na pewno bym była pogryziona. Do tej pory jestem zdenerwowana, a wołanie właściciela, kiedy duży ujadający pies atakuje, że "ona nie ugryzie" naprawdę nie chroni przed zagrożeniem - zaznacza. - Duży pies może wyrwać się ze smyczy, dlatego bezpieczniej, aby każdy duży pies na spacerze miał kaganiec - kończy.

W przepisach nie jest jednoznacznie zapisane, że każdy pies w trakcie spaceru powinien być trzymany na smyczy czy powinien mieć założony kaganiec. Zapisano natomiast, że "zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna". Za niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia grozi mandat do 250 złotych. Jeśli chodzi o zwierzę stwarzające niebezpieczeństwo dla człowieka - mandat może wzrosnąć do 500 złotych.

Przemysław Piwecki ze Straży miejskiej przyznaje, że w grę wchodzą też lokalne przepisy. - Jeśli właściciel wie, że pies się go nie słucha i stwarza on zagrożenie, odpowiedzialnością właściciela jest trzymanie go na smyczy i w kagańcu - mówi. - W Poznaniu, w niektórych parkach, wyznaczone są tereny psiej rekreacji, gdzie można wychodzić ze zwierzętami , by sobie pobiegały. Nie chodzi o wybiegi dla psów, które są ogrodzone. Na terenach psiej rekreacji obowiązują regulaminy, z których wynika, że pies może sobie pobiegać, ale musi mieć kaganiec - dodaje.

Co w sytuacji, gdy właściciel nie dopilnuje psa? - Jeśli jakiś człowiek czuje zagrożenie ze strony psa, może to zgłosić służbom i wówczas jest to podstawa do interwencji - kończy.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

10℃
0℃
Poziom opadów:
2.7 mm
Wiatr do:
22 km
Stan powietrza
PM2.5
24.33 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro