Reklama
Reklama

W Mariupolu została jej rodzina. W ostatnim czasie straciła z nimi kontakt. "Nie wiadomo czy mają co jeść i pić"

Zniszczenia w Mariupolu. | fot. Reuters/Twitter
Zniszczenia w Mariupolu. | fot. Reuters/Twitter

Nie dociera tam pomoc ze względu na odległe położenie. Nie wiadomo co się z nimi dzieje.

Napisał do nas Jakub Napierała, którego brat Filip otworzył zbiórkę dla ludzi z Mariupola. Żona Filipa, Alina, pochodzi z Mariupola, gdzie została jej rodzina. Wraz z żoną Aliną Napierałą, założyliśmy tę grupę, aby ratować życie ludzi mieszkających w mieście rodzinnym Aliny - Mariupol w Ukrainie. Miasto liczy blisko 500 tysięcy mieszkańców, którzy od początku wojny nie otrzymali pomocy ze względu na dużą odległość (ok 1800km od naszego miasta Kostrzyna). Ludzie pozostawieni są sami sobie, w ciągłym ukryciu i strachu wyczekują pomocy. Większość z nich straciła już domy, rodziny, ale nadal chcą żyć i walczą o swoje życie jak i życie bliskich oraz całego narodu Ukraińskiego. Bez ogrzewania, jedzenia, wody pitnej i bieżącej, czy prądu odliczają kolejne długie godziny i czekają na koniec tego koszmaru - tłumaczy Filip w mediach społecznościowych i zwraca się do wszystkich o pomoc w zbiórce rzeczy pierwszej potrzeby. Po stronie ukraińskiej mają już zapewnione transporty wojskowe, które przewiozą dary do Lwowa, trzeba tylko zebrać najpotrzebniejsze rzeczy. Całą listę potrzebnych darów dla mieszkańców z Mariupola oraz kontakt do Filipa znajdziecie tutaj

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Burze możliwe jednak do wieczora!
10℃
5℃
Poziom opadów:
3.1 mm
Wiatr do:
33 km
Stan powietrza
PM2.5
6.72 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro