Dożywocie dla Putina za zbrodnie wojenne. Jego najbliżsi współpracownicy nie mogą zbliżyć się do niego
Prezydent Rosji ma stanąć przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze.
Potwierdził to wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk na łamach Programu I Polskiego Radia. Wawrzyk zaznaczył, że to Putin rozpoczął wojnę, a co za tym idzie, przyczynił się do śmierci niewinnych ludzi, dlatego musi stanąć przed Trybunałem. Dodał również, że Putinowi grozi dożywocie a każdy rosyjski dowódca, który wydał rozkaz ataku będzie również pociągnięty do odpowiedzialności.
Tymczasem Putin wydał znamienne ostrzeżenie grożąc przy tym każdemu krajowi, który pomagać będzie Ukrainie. Jak zauważają niemieckie media, Putin na ostatnim nagraniu znajdował się w pomieszczeniach bez okien i zegarków. Nie wiadomo zatem, gdzie i kiedy nagrana była jego ostatnia wypowiedź. Na nagraniu najbliżsi ludzie Putina siedzieli przy dużym stole zachowując ogromny dystans wobec niego. Zasugerowano również, że Putin nosi na sobie kamizelkę kuloodporną. Amerykańscy zwiadowcy poinformowali, że Putin zaszył się w bunkrze na Uralu i stamtąd wydaje rozkazy. Nie pozwala również swoim współpracownikom zbliżać się do niego. Mają oni zachować wobec niego stosowny dystans.
Ukraiński ambasador podczas przemówienia zachowanie Putina porównał z zachowaniem Adolfa Hitlera w 1945 roku, gdy ten schował się również w bunkrze.
Dziennikarz Kevin Rothrock poinformował na twitterze, że rosyjscy prawodawcy wprowadzili ustawodawstwo, które wcielałoby do wojska każdego aresztowanego za protest przeciwko inwazji Rosji na Ukrainę. Ci ludzie zostaliby zmuszeni do walki w samej inwazji.
Prezydent USA Joe Biden zapewnił o wielkiej pomyłce Putina, który myślał, że skłóci Zachód i NATO. - Spędziłem niezliczone godziny, jednocząc naszych europejskich sojuszników. Przeciwstawialiśmy kłamstwom Rosji prawdę. A teraz wolny świat pociąga go do odpowiedzialności - napisał na twitterze Joe Biden.
Najpopularniejsze komentarze