Poważnie ranny 23-latek zadzwonił na numer alarmowy, ale nie wiedział, gdzie jest. Policjantom udało się go uratować
Mogło dojść do tragedii.
W niedzielę około 4.00 nad ranem do policjantów z Kępna dotarła informacja z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego o mężczyźnie, który potrzebuje natychmiastowej pomocy. - Zgłaszający nie umiał dokładnie powiedzieć, gdzie się znajduje. Dyżurny naszej jednostki zachowując spokój i opanowanie w bardzo profesjonalny sposób prowadził rozmowę ze słabnącym z każdą sekundą mężczyzną, próbując ustalić jego lokalizację. W tym samym momencie na miejsce, gdzie może się on znajdować, wysłał kilka patroli policji - podaje kępińska policja.
Policjanci wiedzieli, że sprawa jest poważna i liczy się każda minuta. Po kilkunastu minutach poszukiwań natknęli się na samochód stojący z włączonymi światłami na skraju lasu w rejonie miejscowości Rzetnia. W aucie znajdował się ranny mężczyzna. - Stracił bardzo dużo krwi i tracił przytomność. Mundurowi natychmiast przystąpili do udzielenia pierwszej pomocy przedmedycznej i do momentu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego monitorowali funkcje życiowe 23-latka. Następnie przekazano go w ręce specjalistów - dodaje.
Mężczyznę udało się uratować.
Najpopularniejsze komentarze