Poznań: Bartuś od urodzenia nie opuszczał szpitalnych murów. Nie może nawet sam przełykać śliny
Dodano czwartek, 23.12.2021 r., godz. 23.27
Teraz jest w domu, ale nie oznacza to poprawy stanu zdrowia. Rehabilitacja wymaga dużych nakładów finansowych.
Lekarze mówią, że Bartuś nie ma wykształconych odruchów. Nie potrafi ssać, ma trudności z przełykaniem, dusi się i krztusi. Musi być karmiony dojelitowo przez PEGa, oddycha przez zamocowaną rurkę w gardle.
Rodzice nie wiedzą, jaka będzie przyszłość Bartka, co go spotka za miesiąc. Jeśli jego stan będzie stabilny, rodzice będą musieli rozpocząć rehabilitację, by wzmocnić jego obolałe ciało.
Nie mamy pojęcia co nas czeka. Wiemy jedynie, że będzie się to wiązało z kosztami znacznie przewyższającymi nas budżet - mówią rodzice Bartusia.
Bartusia możecie wesprzeć tutaj i zapoznać się z całą historią choroby.