Zablokowali homofobiczną furgonetkę na poznańskiej ulicy, zostali uniewinnieni
Sprawa miała w środę swój finał w sądzie.
Samochód pojawił się na ulicach stolicy Wielkopolski w sierpniu ubiegłego roku. Umieszczone na nim hasła informowały m.in. o związku edukacji seksualnej z pedofilią oraz o tym, że "lobby LGBT" chce uczyć kilkuletnie dzieci masturbacji i zgody na seks. Z kolei przez głośnik przekonywano, że homoseksualiści przygotowują społeczeństwo do akceptacji pedofilii, a niektóre dzieci są adoptowane przez gejów w celu zgwałcenia.
Już rok temu poznański sąd uniewinnił mężczyznę, który dokonał obywatelskiego zatrzymania sprawcy wykroczenia. W tym przypadku chodziło o zakłócanie spokoju nadawaniem głośnych komunikatów. W uzasadnieniu sędzia przyznała, że aktywista mógł zablokować furgonetkę na przejściu dla pieszych. W ocenie sądu jego celem nie było tamowanie ruchu, bo kilkadziesiąt sekund później na miejscu pojawili się policjanci, którym przekazano sprawcę wykroczenia.
W środę w sądzie finał miała sprawa aktywistów, którzy także w sierpniu 2020 roku zatrzymali tę samą furgonetkę. Domagali się oni ukarania kierowcy furgonetki mandatem przez policję. Blokowali przy tym ruch. Policja dała mandat kierowcy, ale przy okazji postanowiła ukarać także aktywistów - za to, że nielegalnie blokowali jezdnię. Sprawa trafiła do sądu.
Jak relacjonuje Gazeta Wyborcza, sąd uniewinnił aktywistów wskazując, że wyczerpano znamion wykroczenia. W ocenie sądu doszło tu do zatrzymania sprawcy wykroczenia przez aktywistów.
Najpopularniejsze komentarze