Zorganizowali rasistowski marsz w Kaliszu. Po wyjściu z aresztu wrócili do internetu: "Ejże k***a, prokuratorku w d**ę je**ny"
Mowa o marszu zorganizowano 11 listopada.
O wydarzeniach z Kalisza pisaliśmy już na naszym portalu. 11 listopada w trakcie marszu odbywającego się w mieście spalono kopię Statutu Kaliskiego - dokumentu z 1264 roku nadający mniejszości żydowskiej wolność osobistą czy wyznaniową. Wojciech O. krzyczał "My to unieważniamy, likwidujemy prawa żydowskie na tej ziemi! To jest wola wolnych Polaków! Nie będzie już nigdy Polak Żydowi niewolnikiem!". Tłum zaczął krzyczeć "Tu jest Polska, a nie Polin".
O sprawie zrobiło się głośno w całej Polsce, a nawet poza jej granicami. Słowa oburzenia wyraził m.in. prezydent Andrzej Duda, czy minister spraw wewnętrznych i administracji Michał Kamiński. Sprawą zajęła się policja, która zatrzymała 3 osoby. To Piotr R., Wojciech O. i Marcin O. Po opuszczeniu aresztu mężczyźni wznowili swoją działalność w internecie.
4 grudnia Wojciech O. i Marcin O. prowadzili transmisję na żywo na YouTube, w trakcie której m.in. kazali "odp***dolić się" Michaelowi Schudrichowi, naczelnemu rabinowi Polski. To właśnie rabin był jedną z osób, która złożyła zawiadomienie do prokuratury w sprawie marszu. Ale w trakcie transmisji pada o wiele więcej bulwersujących słów. Prowadzący każą z Polski "spier***ać" Żydom, Andrzeja Dudę nazywają "Jędruszem Dudaszem" i grożą dziennikarzowi TVN, którego nazywają "pier***oną TVN-owską pi***".
Ale na tym nie skończyli. Kolejna transmisja odbyła się w poniedziałek. Oberwało się w niej m.in. byłemu prezydentowi Kalisza Januszowi Pęcherzowi. "Mam odruch wymiotny" - tak skomentował widok Pęcherza Wojciech O. - Ty zapłacisz za wydanie tego statutu kaliskiego. Policzymy każdą złotówkę i zwrócisz ją miastu - mówił. Zwrócono się także do prokuratora. - Ejże k***a, prokuratorku w d**ę je**ny. Naprawdę sięgasz po pieniądze? - dopytywał Wojciech O. A chodzi o kwestię zabezpieczenia środków przez policję w ramach materiałów dowodowych.
Do tej pory służby nie zareagowały na treści umieszczone w internecie przez Wojciecha O. i Marcina O.
Najpopularniejsze komentarze