"Kosmita" zatrzymany do kontroli. Znamy szczegóły!
Mężczyzna popełnił na oczach policjantów kilka wykroczeń.
O sprawie zatrzymania charakterystycznego samochodu informowaliśmy już we wtorek, po informacjach od naszych Czytelników. Funkcjonariusze z Komisariatu Policji Nowe Miasto zatrzymali do kontroli na ulicy Brneńskiej samochód marki Renault Megane, którego kierowca na oczach funkcjonariuszy popełnił kilka wykroczeń drogowych. Ze względu na stan techniczny pojazdu i fakt, że auto już od dłuższego czasu nie było dopuszczone do ruchu na miejsce wezwana została laweta. Wobec kierowcy zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu - mówiła nam podinsp. Iwona Liszczyńska z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Po naszej publikacji dotarły do nas kolejne informacje. Dowiedziałam się od policji, że "zbieracz" się zabarykadował w aucie i musieli wybić szybę, aby się do niego dostać. Natomiast inni kierowcy zaczęli się zatrzymywać, i atakować policję - pisze nasza Czytelniczka.
Funkcjonariusze potwierdzają. Mężczyzna nie wykonywał poleceń, a gdy dowiedział się, że jego auto zostanie odholowane zabarykadował się w pojeździe. Policjanci zmuszeni byli użyć środków przymusu bezpośredniego, by uniemożliwić kierowcy dalszą jazdę. Ze względu na stan pojazdu i styl jazdy stanowił on zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Mężczyzna trafił do szpitala na przebadanie - mówi nam dziś mł. asp. Marta Mróz z poznańskiej policji. Policjanci nie potwierdzają, by ktoś utrudniał im interwencję.
Kierowca został zatrzymany ponieważ wyprzedził kolumnę pojazdów bezpośrednio przed przejściem dla pieszych, następnie przejechał na czerwonym świetle i nieprawidłowo zmienił pas ruchu. To nie jedyne wykroczenia. Mężczyzna jechał bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, pojazdem niedopuszczonym do ruchu oraz bez wymaganego, obowiązkowego wyposażenia samochodu. Ponadto, auto po sam dach szczelnie zapakowane było różnymi rzeczami. Jedyną wolną przestrzenią w nim, był fotel kierowcy - dodaje mł. asp Mróz.
59-latek odmówił przyjęcia mandatu, dlatego sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Wedle naszych informacji to mieszkaniec poznańskich Jeżyc ogarnięty manią 'zbieractwa'. Permanentnym znoszeniem różnych rzeczy do swojego mieszkania, samochodów (ma ich co najmniej 2) i na podwórko utrudnia życie mieszkańcom swojego bloku.
Najpopularniejsze komentarze