Jest wyrok w sprawie zabójstwa przy ul. Mostowej. Mężczyzna przez kilka dni mieszkał ze zwłokami konkubiny
Do tragicznego zdarzenia doszło w ubiegłym roku.
63-letni Krzysztof D. mieszkał u swojej 72-letniej konkubiny. W dniu 7 września 2020 roku pomiędzy nim a pokrzywdzoną doszło do awantury. W jej trakcie Krzysztof D. chwycił nóż i zadał nim Krystynie M. kilkanaście ciosów, raniąc jej klatkę piersiową oraz brzuch. Następnie zawinął jej ciało w koc, nakładając na głowę denatki foliowy worek - relacjonował prok. Łukasz Wawrzyniak z poznańskiej prokuratury okręgowej.
Przestępstwo zostało ujawnione 12 września, kiedy administrator budynku, zaniepokojony nieprzyjemną wonią wydobywającą się z mieszkania pokrzywdzonej, odkrył jej zwłoki.
Prokurator przedstawił Krzysztofowi D. zarzut popełnienia zbrodni zabójstwa. Podejrzany przyznał się do dokonania morderstwa, a wyjaśniając, że zrobił to, ponieważ pokrzywdzona wyrywała się i nie chciała przyznać się do zabrania należących do niego 100 złotych - wyjaśnił prok. Wawrzyniak. Mężczyzna miał zadać konkubinie 23 ciosy nożem.
Proces mężczyzny ruszył w październiku. Jak uznał sąd mężczyzna nie działał w zamiarze bezpośrednim, a ewentualnym. Jak informuje dziś TVN24.pl Krzysztof D. usłyszał wyrok 14 lat pozbawienia wolności. Gdyby oskarżony chciał śmierci oskarżonej, to niewątpliwie zadałby te ciosy głębsze, liczniejsze i takie, które musiałyby z całą pewnością doprowadzić do zgonu denatki. Stąd też przyjęto tę łagodniejszą kwalifikację - a to też wpłynęło na wymiar kary. Kara, o którą zawnioskował prokurator w wymiarze 25 lat pozbawienia wolności, nawet uwzględniając wcześniejszą karalność oskarżonego, uznana została przez sąd za nadmiernie surową do okoliczności tego zdarzenia, stąd kara 14 lat pozbawienia wolności jest karą dostatecznie uwzględniającą całokształt tego zdarzenia - uzasadniał cytowany przez TVN24.pl sędzia Sławomir Szymański. I dodał, że to, co działo się z ciałem kobiety po śmierci, nie wpłynęło na "społeczną szkodliwość samego zabójstwa". Jest to niewątpliwie dla sądu, dla osób, które miały z tą sprawą styczność, zdarzenie w pewien sposób bulwersujące - możliwość przebywania ze zwłokami, spania z tymi zwłokami - mówił sędzia.
Wyrok nie jest prawomocny.
Najpopularniejsze komentarze