Reklama

Ks. Michał Woźnicki skazany przez sąd. Po wyroku obrażał dziennikarzy

fot. W obronie Mszy Św. P-ń Wroniecka 9. Msza Trydencka / YouTube
fot. W obronie Mszy Św. P-ń Wroniecka 9. Msza Trydencka / YouTube

Kontrowersyjnego duchownego skazano za jedno z trzech wykroczeń, które miał popełnić.

W październiku 2020 roku pisaliśmy o policjantach, których wezwano do celi ks. Michała Woźnickiego w Domu Zakonnym Towarzystwa Salezjanów w Poznaniu. Duchowny odprawiał w niej nabożeństwo dla 7 osób. Zgodnie z obostrzeniami na powierzchni 7 metrów kwadratowych w mszy mogła brać udział jedna osoba. Ksiądz i ministrant zostali doprowadzeni na komisariat, by potwierdzić ich tożsamość, bo nie chcieli się wylegitymować.

TEJ! Zasługujesz na jesienny relaks. Linea Mare***** nad morzem to idealne miejsce na wypoczynek wśród sosnowych lasów. Odkryj spokój i komfort w wyjątkowym otoczeniu.
REKLAMA

W kwietniu ruszył proces w tej sprawie. Oskarżyciel policji wyjaśniał, że ksiądz nie stosował się do poleceń wydawanych przez funkcjonariusza. Duchowny natomiast tłumaczył, że policjanci bezprawnie wtargnęli do kaplicy, w której sprawował mszę świętą. W piątek zapadł wyrok. Sąd uznał, że ksiądz nie złamał obostrzeń epidemicznych, ponieważ pomieszczenie, w którym znajdowali się duchowny oraz wierni, było miejscem prywatnym, a nie publicznym. Uniewinniono go także w przypadku zarzutu dotyczącego utrudniania policyjnej interwencji. Ksiądz Woźnicki został natomiast uznany winnym tego, że nie okazał policjantom dokumentów, o co został poproszony. Nałożono na niego karę grzywny w wysokości 500 złotych. Wyrok nie jest prawomocny.

Sędzia w trakcie ogłaszania wyroku przyznał, że osoba duchowna powinna dawać dobry przykład. Działania policjantów oceniono jako prawidłowe. Choć ksiądz przed sądem sprawiał wrażenie osoby akceptującej wyrok, gdy opuścił budynek, zabrał głos mówiąc, że nie żałuje swojego zachowania. Jak stwierdził - "tęskni za sprawiedliwością Bożą", a wyrok wydano "pod masońskim okiem". - To jawne wystąpienie przeciwko społecznemu panowaniu Jezusa Chrystusa - tłumaczył. Obrażał też dziennikarzy, którzy się tam pojawili nazywając ich m.in. hienami. - Smród się za wami ciągnie, dlatego dobrze, że nosicie te maseczki, bo przynajmniej własny smród do was dochodzi - mówił.

Historia księdza Michała Woźnickiego jest skomplikowana. Duchowny został wydalony z Towarzystwa Salezjanów i choć Dom Zakonny już dawno temu wezwał go do opuszczenia obiektu, mężczyzna wciąż tu mieszka. Co więcej, codziennie rano odprawia Mszę Świętą Trydencką, a więc mszę w nadzwyczajnej formie Rytu Rzymskiego, w której uczestniczy kilku wiernych. Salezjanie skierowali nawet sprawę do sądu domagając się eksmisji Woźnickiego. Co więcej, 4 lata temu nałożono na niego zakaz głoszenia Słowa Bożego. Mimo to ksiądz wciąż mieszka w Domu Zakonnym i odprawia mszę. Gazeta Wyborcza w ostatnich dniach poinformowała, że Kościół rozpoczął procedurę, której celem jest usunięcie księdza ze stanu duchownego.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Problemy na Ławicy przez pogodę
9℃
1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
13.30 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro