Uciążliwy pasażer uprzykrza życie pracownikom i pasażerom MPK. "Smród nie znika"
Podróż komunikacją zbiorową nie zawsze jest miła i przyjemna.
Do naszej redakcji napisał pracujący w MPK Poznań motorniczy. Z jego relacji wynika, że pewien pasażer "od kilkunastu tygodni zakłóca funkcjonowanie komunikacji tramwajowej w naszym mieście". - Jest to osoba totalnie nie dbająca o siebie (higienę w szczególności), nie korzysta z przytułków, gdzie mogłaby doprowadzić się do jako takiego porządku. Skutkiem tego jest straszliwy odór i smród, jaki wydziela ten osobnik. Bierze się to między innymi z prawdopodobnie gnijącej nogi - odór wydzielany przez niego przypomina "gnijące zwłoki" ,a noga, którą ma zawiniętą, jest tego dowodem - relacjonował Czytelnik.
- Niejednokrotnie wiozłem go po mieście. Na pętli, zgodnie z procedurami, sprawdzamy czy wszyscy wysiedli z pojazdu. Wtedy robi się problem, ponieważ ten człowiek nie chce opuścić wagonu, tłumacząc, że jedzie "tylko" w rejon dworca. Wtedy musimy powiadomić Centralę Nadzoru Ruchu, co kończy się odstawieniem wagonu na tor rezerwowy i oczekiwaniem na Nadzór Ruchu, policję, straż miejską lub kogokolwiek, kto będzie w stanie usunąć go z pojazdu - dodał motorniczy.
- Wagon po pobycie tej osoby totalnie śmierdzi i jest to smród, który nie znika od razu, zostaje w wagonie na długie godziny i nawet wywietrzenie nic nie daje. Wtedy wagon jest wycofywany na mycie do zajezdni - podsumowuje autor listu.
Idzie zima, można więc się spodziewać, że wiele osób, będących na poważnym życiowym zakręcie, zechce poszukać ciepłego kąta w autobusach i tramwajach. Często, choć oczywiście nie zawsze, wiąże się to z uciążliwościami dla płacących za bilety pasażerów, a problem co roku wraca jak bumerang.
Agnieszka Smogulecka, rzecznik MPK Poznań, przypomina, że zgodnie z regulaminem przewozów "w przypadku naruszenia porządku prowadzący pojazd zobowiązany jest do podjęcia niezbędnych, możliwych w danej sytuacji, działań mających na celu usunięcie z niego osób stanowiących zagrożenie dla pozostałych pasażerów, w tym powiadomienia o zaistniałym zdarzeniu odpowiednich służb porządkowych". - W praktyce oznacza to, kierowca lub motorniczy - gdy sam zauważy albo gdy pasażer powiadomi go o obecności naruszającego porządek pasażera - w pierwszej kolejności prosi wskazaną osobę o opuszczenie pojazdu. Jeśli ta prośba nie odniesie skutku, prowadzący pojazd informuje o zajściu Centralę Nadzoru Ruchu,następnie - w zależności od okoliczności - na miejsce wzywane są odpowiednie służby, które mają uprawnienia doprze prowadzenia interwencji - wyjaśnia przedstawicielka przewoźnika.
Jeśli dochodzi do zanieczyszczenia pojazdu, to kieruje się go do zajezdni, gdzie przeprowadzane jest mycie i dezynfekcja.
- MPK Poznań na bieżąco współpracuje w tym zakresie ze strażą miejską, policją oraz jednostkami miejskimi. W opinii spółki problem bezdomności należy rozwiązywać systemowo, w porozumieniu m.in. ze służbami zajmującymi się udzielaniem pomocy osobom znajdującym się w trudnej sytuacji. Jest to dużo szersze zjawisko, które nie dotyczy tylko i wyłącznie środków komunikacji publicznej - podsumowuje Agnieszka Smogulecka.
Najpopularniejsze komentarze